Październik, 2014
Dystans całkowity: | 86.60 km (w terenie 86.60 km; 100.00%) |
Czas w ruchu: | 04:43 |
Średnia prędkość: | 18.36 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.00 km/h |
Suma podjazdów: | 261 m |
Maks. tętno maksymalne: | 170 (93 %) |
Maks. tętno średnie: | 144 (79 %) |
Suma kalorii: | 2674 kcal |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 43.30 km i 2h 21m |
Więcej statystyk |
Warszawa: Włochy - Wisła - Włochy
-
DST
44.00km
-
Teren
44.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
18.86km/h
-
VMAX
40.96km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
HRmax
159( 87%)
-
HRavg
138( 76%)
-
Kalorie 1520kcal
-
Podjazdy
127m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pętla podobna do tej z przed tygodnia:) było jednak zdecydowanie chłodniej i ciemnej, bo tym razem udało mi się wyjść z domu 5.20...
nie bez trudu wstałem, a zaraz po wyjściu jak owionął mnie chłód myślałem tylko o powrocie do ciepłego łóżka...
Mimo rękawiczek z palcami (B'TWIN) w dłonie było mi zimno.
Z powodu godziny, wcześniejszej niż poprzednio, praski odcinek wzdłuż Wisły zrobiłem tylko na latarkach, co jednak spowodowało znaczny spadek prędkości, bo niejednokrotnie nie wiedziałem gdzie prowadzi ścieżka. Liście zdecydowanie nie ułatwiały sprawy.
Opony zostawiłem z poprzedniego wypadu - i nie było źle.
Niestety nie obyło się tym razem bez wywrotek:( i to niestety dwóch:(
Pierwsza - między 6 a 7 kilometrem - wypiąłem się ze złej strony i na dojeździe do świateł - gleba! Efekt stłuczone lewe kolano... takiej wywrotki dawno już nie zaliczyłem:(
Druga była dużo bardziej bez sensu i dużo bardziej bolesna...
Jadąc Wybrzeżem Szczecińskim w stronę mostu Świętokrzyskiego, przy posterunku policji (okolice pomnika Kościuszkowców) żeby wjechać z powrotem na ścieżkę nad Wisłą, trzeba zrobić zwrot o jakieś 330 stopni, wiec nie ma praktycznie szans na zrobienie tego w obrębie ścieżki. Wyjechałem poza ściekę i tu niespodzianka - krawężnik między ścieżką a chodnikiem! a dodając małą prędkość, chwilę nieuwagi... gleba! siniak na udzie, plus zbite drugie kolano!
Dla odmiany - odnalazłem przez przypadek okulary, które zgubiłem poprzedniego dnia, jadąc rowerem z córką.
Niewiarygodne jest to, że trasa pokryła mi się tylko na odcinku dworzec Ochota-Zachodni, było ciemno... a mimo to znalazłem je, zamiast np. rozjechać!
Na Moście Siekierkowskim o 6:45 byłem świadkiem blokady policyjnej... ciężko mi powiedzieć, czy kogoś szukali czy sprawdali poziom trzeźwości...
Kategoria Wycieczki
Więcej nie znaczy lepiej...
Na krótkim odcinku, między ul. Kopińską a rondem Zawiszy jest kilka odcinków ścieżki prowadzącej do nikąd:( zaczyna się i kończy... potem znów zaczyna i kończy... zupełnie jakby koś odrobił zadanie przed wyborami: Oddaliśmy w tym roku x ścieżek rowerowych - brzmi nieźle... zwłaszcza jeśli nie doda się w ilu odcinkach one były i czy były ze sobą połączone!
Kategoria Paradoksy Polskich dróg rowerowy
Pułapka na pieszych i rowerzystów
W okolicach wylotu mostu Świętokrzyskiego na skrzyżowaniu od strony Tamki, zastawiono sprytna pułapkę... po jednej stronie wysepki jest sygnalizator, pasy i oznakowanie, jednak po przejściu (przejechaniu) dość długiej wysepki, okazuje się, że owszem - sygnalizator przejścia dla pieszych jest - ale założona jest na niego czarna foliowa torba, a śladów pasów dla pieszych nawet nie ma...
Rozumiem, że ktoś zapomniał o odpowiedniej organizacji ruchu... ale po co uruchomione zostało przejście na wysepkę, skoro nie da sie przez nią przejść???
Kategoria Paradoksy Polskich dróg rowerowy
Wysokie progi... na rowerowe nogi...
Przy skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich i ul. Łopuszańskiej jest miejsce w którym rozpoczyna się ścieżka rowerowa... biorąc pod uwagę, że inwestycję modernizacji skrzyżowania niedawno zakończono, można by przypuszczać, że takie detale jak wjazd na ścieżkę rowerową nie powinien nastręczać kłopotu...
Niestety, jak widać na zdjęciu obniżenie podjazdu wymagało odrobiny wyobraźni, a komuś jej zabrakło:(
Kategoria Paradoksy Polskich dróg rowerowy
Warszawa: Włochy - Wisła - Włochy
-
DST
42.60km
-
Teren
42.60km
-
Czas
02:23
-
VAVG
17.87km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
170( 93%)
-
HRavg
144( 79%)
-
Kalorie 1154kcal
-
Podjazdy
134m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po prawie roku przerwy, dziś udało mi się "wytoczyć" rower...
Smutne... ale co zrobić... może pamiętać, by w przyszłości nie robić aż tak długich przerw:)
Nie powiem żeby dziś łatwo było wyjść z domu... rano było ciemno i zimno... no ale udało się! hurrra:)
Założenie - zrobić co najmniej 30 km w przyzwoitym czasie:)
Wiedziałem, że będę jeździł po twardym i nawet pokusiłem się o zmianę kompletu opon na Furious Fred... to był dobry ruch, bo biorąc pod uwagę kondycję i ogólny brak rozkręcenia, dodatkowy bonus w postaci mniejszych oporów na kółku był wskazany.
W zasadzie odczucia co do tej opony niewiele się zmieniły... przy 3,5: na asfalcie - super; twardy, ubity grunt - super; sypki grunt - tył łatwo ucieka, zwłaszcza przy większych prędkościach.
Jeździło się dziś rano super! Pusto na drodze i ścieżkach. Pod Mostem Gdańskim minąłem Mecwałdowskiego:) jak zobaczyłem znajomą twarz - odruchowo go pozdrowiłem, on odpowiedział... i dopiero później zdałem sobie sprawę, że znajoma twarz jest z ekranu.
O 7 rano pustki... oprócz wędkarzy, ludzie zbierający butelki i puszki po sobotniej nocy. Kto rano wstaje! Niektórzy byli naprawdę nieźle obłowieni.
Po Praskiej stronie tym razem cieplej:)
Rano wyglądało, że wstanie ładne słońce... ale cóż, mgła się podniosła i słońce zniknęło:(
Kategoria Wycieczki