dabek5 prowadzi tutaj blog rowerowy

Eagle and Stiffee

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2016

Dystans całkowity:204.06 km (w terenie 204.06 km; 100.00%)
Czas w ruchu:10:48
Średnia prędkość:18.89 km/h
Maksymalna prędkość:39.76 km/h
Suma podjazdów:1165 m
Maks. tętno maksymalne:168 (92 %)
Maks. tętno średnie:152 (83 %)
Suma kalorii:7926 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:51.01 km i 2h 42m
Więcej statystyk

Ursynów - Konstancin - Gassy - Wał - Siekierki - Ursynów - Włochy

  • DST 71.20km
  • Teren 71.20km
  • Czas 03:53
  • VAVG 18.33km/h
  • VMAX 39.76km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 168( 92%)
  • HRavg 152( 83%)
  • Kalorie 2350kcal
  • Podjazdy 922m
  • Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 października 2016 | dodano: 27.10.2016


Pogoda niezła - wreszcie nie padało:) Miejscami mało przyjemny wiatr:(
Musiałem dziś "wyjeździć" się i zmęczyć, żeby zapomnieć o pracy:)
Trochę na silę, ale udało mi się wykręcić dziś 71 km, chociaż prawdę mówiąc pierwsze 25 było łatwe i przyjemne, a później było tylko trudniej. W zasadzie gdybym miał jeszcze czas, mógłbym się pokusić o dobicie do 100:) - może innym razem:)
Poniżej Wisła przy Promie na Gassy 

Stanowczo wolę jeździć nocą. Mniejszy ruch, przez co jadąc mniej się rozpraszam. Dodatkowo mniej samochodów ułatwia jazdę we własnym tempie, a nie pod dyktando otaczającego mnie ruchu.
Nocą mniej jest też takich perełek - zdj na Ursynowie

Jazda wałem wzdłuż Wisły coraz bardziej mi się podoba:)
Jest tutaj niestety kilka zagadek...
np. na wysokości elektrowni jest cos w rodzaju śluzy wodnej, przez którą według oznaczeń nie można przejeżdżać?
A jak niby przedostać się na dalszą część wału???



Zabawne... jak robiłem te zdjęcia, okazało się że w dole są robotnicy... może uznali że robię zdjęcia ich pracy, względnie tego że nie pracowali, bo usłyszałem "Sp***laj krawaciarzu":) zabawne... stój rowerzysty skłonił ich do takiego epitetu? :)
No cóż - pozdrowiłem ich międzynarodowym gestem i pojechałem dalej:)

Mało przyjemnym incydentem był przejazd przy modernizowanym moście na dopływie Wisły w miejscowości Obórki...
Teoretycznie na czas remontu mostu zorganizowana jest droga dla pieszych (i rowerzystów)... no ale dziś w miejscu przejścia był rów przeciwczołgowy! i to nie zabezpieczony w żaden sposób!!! A gdyby staruszka...??? mi się było trudno przedostać, a co dopiero staruszka:(




Od dwóch miesięcy widzę przypięty rower do latarni:) pewnie czeka na właściciela:) zastanawiające jest to, że jest tam o różnych porach, a w zasadzie wygląda jakby nikt go nie ruszał od dawna. Dziś przejeżdżając stwierdzam, że nie jest on w jakimś dramatycznym stanie... ma urwany prawy pedał, ale poza tym wygląda na sprawny. Jest przypięty, więc chyba ma jakiegoś właściciela...na pewno tęskni i jest mu smutno i zimno:(



Kategoria Wycieczki

Licznik a GPS w telefonie

Poniedziałek, 24 października 2016 | dodano: 24.10.2016

Statystyka ważna rzecz - widać czy robimy postępy, a czasem nas potrafi wręcz zmotywować do działania. Coraz częściej mam dylemat - czy postawić na licznik czy na odczyt GPSa w telefonie. Kiedyś różnice w odczytach miałem spore, ale od jakiegoś czasu nie jest to takie znaczące. Przy korzystaniu z Endomondo czasem zastanawiam się po co mi licznik? Jest jednak małe ale - licznik działa, a komórka z GPSem czasem pada. Jak padnie telefon, to traci się cały zapis trasy. Bateria w liczniku pada dużo rzadziej.
Oczywiście rozwiązaniem z zasilaniem telefonu jest powerbank. Niestety zauważyłem, że telefon z podpiętym kablem w plecaku, czy w torbie to słaby pomysł:( gniazdo się rozregulowało i automatycznie kabel nie trzyma jak powinien, a co za tym idzie - nie ma co liczyć, że w trakcie jazdy się nie rozłączy, a co za tym idzie trudno liczyć na to w 100%.
Kolejnym elementem związanym z dylematem licznik telefon, jest umieszczenie ich na rowerze. Licznik zabiera tak mało miejsca, że może to być mostek lub kierownica i zawsze jest czytelny i widocznym miejscu. Przy telefonie mamy wiele sposobów na montaż:
- uchwyt podobny do samochodowych w wersji z pokrowcem lub bez
- guma do montażu komórki
- torba na kierownice lub ramę w których mamy okienko podglądu na telefon.
Nie wiem czy zdecydowałbym się na uchwyt w którym telefon nie jest zabezpieczony przed wilgocią i kurzem. Pokrowce dedykowane pod konkretny rozmiar telefonu mają to ograniczenie, że przy zmianie modelu może czasem coś nie pasować. Stosunkowo wygodnym rozwiązanie jest torba. Torba na kierownice jest dość bezpiecznym rozwiązaniem, ale co do torby montowanej na ramę przed zakupem polecam sprawdzić, czy aby na pewno nie przeszkadza w pedałowaniu. Widziałem w necie rozwiązania, które bardziej przypominają sakwy montowane na ramie, a nie podręczną torbę na telefon - to chyba słabe rozwiązanie. Torba (bez względu na rozmieszczenie) ma jeszcze jeden plus - telefon z podpiętym powerbankiem nie przemieszcza się swobodnie - a co za tym idzie ma mniejsze szanse na rozpięcie.
Ok - rozwiązaliśmy dylemat gdzie i jak umieścić telefon, pozostaje przedstawiony wcześniej problem zasilania... Jeśli telefon działa na non stop włączonym GPS z podglądem, a jedziemy na dłuższą wyprawę - mało który telefon wytrzyma.
Jazda z telefonem ma jeszcze jedną wadę - przy słonecznej pogodzie, nawet na full ustawiona jasność czasem nie pozwala zobaczyć cokolwiek na wyświetlaczu.

Podsumowując - licznik jest praktycznie bezproblemowy, a co do komórki - dobrze ja mieć pod ręką, jednak czasem dużo z nią zachodu.

A tak przez ciekawość - z jakich programów korzystacie?


Kategoria Rowerowe przemyślenia:)

Przerzutka SRAM X0 przód - wrażenia z montażu

Piątek, 21 października 2016 | dodano: 21.10.2016

W trakcie zabawy z zepsutą manetką zauważyłem luz na elemencie odpowiadającym regulacje przerzutki. Poza luzem w całym elemencie okazało się, że śruba odpowiadająca za górną regulację nie trzyma się bo gwint jest zerwany. Póki tego nie ruszałem - wszystko było ok (przynajmniej tak się wydawało. Szybka decyzja - czas na zmianę.
Na serwisie aukcyjnym znalazłem X0 w przyzwoitej cenie. Dobrałem typ prowadzenia linki, średnicę obejmy i zamówiłem.
Pogrzebałem w necie, ale tym razem najbardziej pomocna była instrukcja producenta, jak z pozycjonować przerzutkę, zamontowałem i zaczęły się schody. Problemem tym razem był właściwy montaż linki. Tym razem nie przeglądałem netu tylko dokręciłem linkę... nic bardziej mylnego - linka musi być przeprowadzona przez oczko w przerzutce. Znów instrukcja  producenta:)
Tutaj jednak zrobiło mi się ciepło... na rysunku narysowane są dwie linki!!! rysunek poniżej...
rys. z instrukcji SRAM
Chwilę mi zajęło zrozumienie, że jedna przerzutka może obsłużyć i górny i dolny ciąg. Ale zanim to zrozumiałem przeszukałem net w poszukiwaniu jaka manetka obsługuje dwie linki... oczywiście nie znalazłem takiej, bo chyba nikt jej nie wymyślił dla tego systemu:)
Tak więc jak już załapałem, że szukanie w necie jednorożca nie przynosi efektów, przyszło do montażu linki...
Najprostsza rzecz można powiedzieć...
Linke ułożyć, przewlec, lekko naciągnąć, dokręcić i gotowe:)
Cóż... dla kogoś z doświadczeniem - owszem. Ze mną linka nie chciała współpracować:( Nie leżała tam gdzie powinna, a po zaciągnięciu śruby kilka razy się wyślizgnęła:(
Teoretycznie nakrętka, która jest dociągnięciem jest w niszy blokującej jej obracanie. Nakrętka ma też odpowiednie ułożenie...
0
Jak to zwykle bywa teoria i praktyka trochę się mijają:(
Za lekko, linka się wysuwa... za mocno - gwint zaczyna się zacinać, ponadto nisza w której powinna się blokować nakrętka nie trzyma już tak jak powinna:(
Udało mi się odpowiednio dokręcić, jednak mam pewne obawy, że przy kolejnych wymianach linki nie będzie to już takie proste!
 
Jak na sprzęt tej klasy, powinno to być bardziej przemyślane i przydały by się trochę trwalsze materiału.
Regulacja odbyła się stosunkowo szybko, zwłaszcza w stosunku do pierwszego pozycjonowania przerzutki:(

Czas na test w terenie... szkoda, że pogoda nie sprzyja:(


Kategoria Trudne wybory... sprzętowe...

SRAM - co z tą Polską

Niedziela, 16 października 2016 | dodano: 16.10.2016

Podczas ostatniej przygody z wymianą manetki SRAMowskiej, która skończyła się rozebraniem sprzętu na czynniki pierwsze (opisane w Manetka SRAM X0 ) miałem dużo okazji siedzieć na forach rowerowych, w poszukiwaniu informacji co z czym zmontować tak by działało.
Pierwsze spostrzeżenie - Polska Shimano stoi. W byle rowerku z marketu grupa Shimano:). A najlepsze jest to, że jeśli ktoś zawiezie hipermarketowca z Tourney na pokładzie, to serwis stęka że ciężko go wyregulować... jak przyjedzie rama znanej marki na tym samym osprzęcie regulacja jest bezproblemowa (wnioski z czytania Polskich stron). "Podobał" mi się artykuł, w którym autor stwierdza, że 50% osprzętu na świecie to Shimano (ciekawe czy oparł to na jakimś badaniu rynku, czy może to stwierdzenie po wizycie w markecie), Dodatkowo porównał tam autor Nokię do Shimano jako synonimu dla słowa sprzęt rowerowy... no cóż, Nokia to chyba zły przykład, bo w zakresie telefonów komórkowych już nie istnieje:(
Drugie - dla SRAM Polska to biała plama - zaznaczony dystrybutor we Wrocławiu i pustki (inaczej sprawa się ma w Niemczech czy Czechach).
Trzecie - ludzie piszą a treści w tym niej niż kot napłakał... mało jest takich blogów jak roweroweporady.pl/ - ale nawet najlepsi nie mogą napisać o wszystkim.
 Tak to jest - łatwo nakręcić film jak zmienić dętkę, trudniej pokazać coś bardziej skomplikowanego - firma SRAM odstaje w tym stwierdzeniu. Dobrze, że pokazane jest jak wymienić linkę w manetce, ale manuala do nasmarowania tej manetki to już nie mogłem znaleźć.
Nie wiem skąd serwisy w Polsce biorą części zamienne do SRAMu, nie wiem też czy na świecie jest inaczej, nie wiem też czy konkurencja (np. Shimano) udostępnia takie części... ale jak się okazuje złamany cyngiel w manetce pozwala ją tylko wyrzucić, bo dokupić się go nie da! Dlaczego? Bo nie da się na tym zarobić? Koszt takiego cyngla z wymianą przekroczyłby koszt całej manetki?
Nie rozumiem takiej polityki...
Serwisy rowerowe które oznakowane jako obsługujące SRAM, na hasło cyngiel do X9 nabierają wody w usta (wszystkich nie obdzwoniłem - więc może kogoś krzywdzę tą informacją, ale jak tu znaleźć właściwy?).
Rozumiem, że w Polsce SRAM przegrał wojnę z konkurencją, jednak mimo to, czy aż tak sprzęt ten jest nieserwisowalny?
Znane w kraju sklepy osprzęt SRAMowski wkładają do rowerów które zaczynają się od 11 tys pln, co chyba nie oznacza że SRAM ustępuje jakością i funkcjonalnością konkurencji.
A może polityka firmy jest taka - po co naprawiać - kup nowy!
O co tu chodzi???


Kategoria Rowerowe przemyślenia:)

Manetka SRAM X0 - subiektywna przygoda z montażem

Niedziela, 16 października 2016 | dodano: 16.10.2016

Czas jakiś temu... znaczy się dwa tygodnie temu, przewrócił mi się rower. Trochę niefortunnie bo jedna z klamek manetki X9 3x10 złamała się u podstawy. Jak się okazuje pechowo bo nigdzie nie znalazłem takiego elementu na wymianę. Zadzwoniłem do kilku serwisów, znakowanych jako serwisy SRAM, ale słyszałem tylko - nie da się, nie ma części itp

Oczywiście można było się pokusić na klejenie lub dorobienie we własnym zakresie... ale jakoś przerosło mnie to, więc postanowiłem znaleźć coś używanego lub nowego. No i tutaj pojawił się dylemat: pozostać przy X9, czy może pokusić się o zmianę na X0. Opinie w necie oczywiście podzielone... widać różnice, nie widać różnic i jak zwykle mało konkretów:(
Różnica w cenie oczywiście jest... ale skoro i tak muszę wydać kasę, to może jednak podnieść level, tym bardziej, że z tyłu mam X0 (10) - więc może warto. Idąc dalej znalazłem niedrogi komplet przód i tył, bez gwarancji, ale ponoć nie używane.

To była pierwsza w moim życiu taka naprawa:) W wakacje nawet łańcuch zmieniałem przy aktywnej pomocy szwagra:)
Kilka filmików, kilka forów... prosty temat:) przykręcić manetki, naciągnąć linkę, dokręcić, wyregulować i pozamiatane...
No cóż proste... ale jak się okazuje spotkałem kilka zakrętów:(
Przy dokręcaniu linki do przerzutki, linka się rozwarstwiła i jak chciałem poprawić, pojawił się problem z pękającymi włóknami:(
Pojawił się nowy temat - wymiana linki w manetce...
Kilka filmików, kilka forów... prosty temat:) rozkręcić manetkę, wymienić linkę i wykonać wcześniej planowane kroki... przykręcić manetki, naciągnąć linkę, dokręcić, wyregulować i pozamiatane...
I znów zakręt... wszystkie czynności wykonane, ale z regulacją jakiś problem. Łańcuch spada, lub nie przeskakuje... jak ustawiłem w miarę poprawnie na rowerze do góry kołami, to jak próbowałem w normalnej pozycji nie byłem w pełni zadowolony...
Ale cóż, tak to jest jak jedną ręką trzyma się w górze koło, drugą próbuje się regulować przerzutkę, zmieniać biegi (w dodatku na kierownicy po drugiej stronie ramy) i jeszcze podtrzymywać całość roweru... da się, na pewno... jak ktoś ma zręczność cyrkowca i cierpliwość buddy (albo wystarczy że jest fachowcem)... fachowcem nie jestem, pozostałych przymiotów też zabrakło, więc przeprowadzone logiczne myślenie podpowiedziało - skoro przerzutka działała, na starej manetce, to może coś jest nie tak z nową manetką!
Tu powinienem się zatrzymać, odłożyć temat, zawieźć rower do serwisu lub cokolwiek innego - np kupić uchwyt serwisowy do roweru - jak się okazuje niedroga rzecz - a jaka pomocna - potrafi zastąpić dwie ręce - tą od trzymania koła w górze i tą od trzymania roweru w pionie.
Niestety jak to często bywa - mądrość przychodzi później...
Rozkręciłem manetkę!
Wiele razy powtarzałem sobie - rób zdjęcia na każdym etapie demontażu - łatwiej później odtworzyć to co się zdemontowało z powrotem do kupy... słuszna idea... pod jednym warunkiem... że po odkręceniu ostatniej ze śrubek ma się taką możliwość...
No więc tym razem - nie miałem...
O ile wymiana linki w manetce SRAM X0 dokonuje się przez odkręcenie jednej śrubki w pokrywie (dziecinne proste i zajmuje to czas liczony w sekundach), to odkręcenie śrubek po drugiej stronie - nie wiedząc co jest w środku... dla mnie był to czas liczony w godzinach:(
Odkręciłem, otworzyłem, a w międzyczasie słyszałem jak dwie sprężyny odczepiły się od obudowy (wówczas jeszcze nie wiedziałem, że były dwie).
Oczywiście otworzyłem i nic nie mogłem stwierdzić... po pierwsze - nie wiedziałem co może być źle, a po drugie nie wiedziałem nawet jak zrobić, żeby było dobrze!
Nie powiem, że siedziałem nad tym 4 dni... ale ładnych parę godzin łącznie na pewno!
Kilka filmików, kilka forów... dodatkowo instrukcje ze strony producenta... i nic! Po pierwsze - nigdzie nie znalazłem właściwej manetki, którą by ktoś rozebrał i napisał o niej cokolwiek lub nakręcił filmik (łatwiej się kręci te w których ktoś wymienia linkę w X0), po drugie - to co znalazłem, nie nadawało się do niczego. Schemat montażowy w manualu nie pokazuje jak zamknąć pokrywę po naciągnięciu dolnej sprężyny i innych niuansów. Jedyny filmik gdzie rozebrano X0 pokazywał inny typ 3x10 i o ile mógł być inspiracją, że można to zrobić, to w niczym mi nie pomógł, inna sprawa, że dużą część czynności gość który to nagrał, wykonał poza kadrem - nie wiem czy specjalnie, czy nie miał talentu operatorskiego... Efekt był taki - rozebrałem wszystko co można było i próbowałem, próbowałem, próbowałem...
Wiele razy było tak, że póki nie skręciłem wszystkiego w całość, wydawało się, że wszystko działa. Później rozczarowanie, bo nie działało:(
W międzyczasie zamówiłem stojak serwisowy... i dalej szukałem informacji w necie... dno... kilka razy już podejmowałem decyzję - zaniosę to g... do serwisu... palce bolały od niewłaściwego zakładania sprężyny, a oczy od przyglądania się, co do czego i co z czym pasuje...
Przeszło mi na myśl - rozbiorę prawą - może coś to da...ale stwierdziłem, że na pewno będę musiał obie zanosić do serwisu!
W końcu po lekturze forum o zakładaniu serwisów napraw rowerów (specjalnie dodałem słowo "napraw" bo nie chodziło o serwis internetowy), zawziąłem się i po raz n-ty zacząłem składać manetkę, od nowa analizując dlaczego nie działa...
Powiem na koniec tak - z małymi tajwańskimi rączkami, które składały ją w oryginale, pewnie nie mam szans, ale mogę złożyć manetkę SRAM X0 z zamkniętym jednym okiem:) Ostatni element który znalazłem jako błędnie montowany tak mnie zaskoczył, że nawet nie miałem już ochoty rozbierać ją ćwiczebnie, by zrobić zdjęcia z kolejnych etapów montażowych... może kiedyś:)
Tak się prezentuje na kierownicy:)

W wolnej chwili od skręcania lewej manetki, zamontowałem prawą... mając na stojaku rower dokonałem korekty regulacji i działa pierwszorzędnie...
Co do lewej - manetka działa, ale przerzutka nie do końca...
Przypomniał mi się incydent z przed dwóch miesięcy, kiedy łańcuch wszedł mi między przednie tarcze... i nie jestem pewny, czy nie uszkodziłem wówczas czegoś więcej niż łańcuch:(.
Od tamtego incydentu, po mimo wymiany łańcucha, przednia przerzutka nie zawsze wybierała właściwie. Czasem trzeba było docisnąć klamkę, żeby weszła na górną zębatkę... zauważyłem, że element, w którym zamontowane są śruby regulacyjne (plastikowa obejma) ma znaczny luz, a dodatkowo śruba regulacyjna (ta od wyższej zębatki) nie trzyma się gwintu. Wymieniłem śrubę, mając nadzieję że to kwestia gwintu an śrubie a nie obejmie... ale nic z tego. W dodatku przyjrzałem się konstrukcji całej przerzutki - nie da się dokręcić obejmy, bo jest zamontowana na zaciśniętej tulei. tak więc przygoda z serwisowaniem roweru w domu jeszcze się nie skończyła:(
Zrobiłem pierwsze testy - 80 km - teren stosunkowo łatwy. Tył (manetka i przerzutka X0) - działa bez błędnie, aż miło słuchać odgłosu zmiany tarczy:) Przód - ze środka na dół i z dołu na środek - ok, przejście na największą zębatkę - problem lub spada łańcuch... no cóż - pogrzebiemy - zobaczymy:)
W podsumowaniu:
1- nie widzę dużej różnicy między starą X9 i nową X0 (porównując prawą, bo lewa nie działa właściwie)... ale może żeby wykonać test porównawczy trzeba mieć dwa identyczne rowery z innymi manetkami, a tak to niestety... jest jak jest:)
2- internet to jedno wielkie g... nie licz że znajdziesz w nim wszystkie odpowiedzi na swoje pytania, za to można tu spotkać speców od wszystkiego, ale najczęściej nie mówiących o niczym - może specjalnie - bo po co dzielić się wiedzą
3- przemyślenia na temat firmy SRAM w Polsce... w innym wpisie:) bo mam ich trochę:)


Kategoria Trudne wybory... sprzętowe...

Przejażdzka po mieście z przyczepką

  • DST 18.60km
  • Teren 18.60km
  • Czas 01:17
  • VAVG 14.49km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 160( 88%)
  • HRavg 144( 79%)
  • Kalorie 1200kcal
  • Podjazdy 81m
  • Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 października 2016 | dodano: 16.10.2016


Chłodno i wietrznie... miejscami na prostej więcej niż 10 km/h nie mogłem wycisnąć:(


Kategoria Wycieczki

Ursynów - Konstancin - Gassy - Wał - Siekierki - Ursynów

  • DST 60.60km
  • Teren 60.60km
  • Czas 03:06
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 104( 57%)
  • HRavg 81( 44%)
  • Kalorie 2295kcal
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 października 2016 | dodano: 15.10.2016



Jasna księżycowa noc. Jechało się nieźle, chociaż trochę już chłodno.
Po drodze miałem mało przyjemny incydent...
Jadę i widzę jak z wału na wysokości ciepłowni Siekierki zjeżdża czerwone migające światełko... myślę - najwyraźniej jakiś rowerzysta:)
ale jakoś nie widziałem białego światła... podjeżdżam bliżej i widzę, że czerwone światło meandruje... trochę mnie to zdziwiło, ale myślę sobie widocznie jakiś człowiek biega ze światełkiem, a po chwili się zorientowałem że światełko to obroża psa!!! który biegnie w moją stronę. Młody wilczur właśnie mnie goni! Bezpański nie jest obroża ze światełkiem wskazuje, że pies bezpański nie jest! Ale jakoś właściciela nie widać. Pies podbiegł i ewidentnie próbuje złapać mnie za kostkę. Zacząłem szybciej pedałować. Pies kilkakrotnie przebiegł przed przednim kołem... w sumie to miał szczęście bo jak by wpadł pod koło, to miałby wielki problem... moje 80 kg plus rower i bieżnik przedniego koła wiele szans by mu nie dał. Na szczęście po jakiś 500 merach odpuścił. Młody był i niedoświadczony, ale prawdę mówiąc duszę miałem na ramieniu... jak by mnie pogryzł wesoło by nie było... to nie psa wina, ale właściciela bym uśpił!



Kategoria Wycieczki

Ursynów - Konstancin - Gassy - Wał - Siekierki - Ursynów

  • DST 53.66km
  • Teren 53.66km
  • Czas 02:32
  • VAVG 21.18km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 168( 92%)
  • HRavg 150( 82%)
  • Kalorie 2081kcal
  • Podjazdy 58m
  • Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 października 2016 | dodano: 05.10.2016


Niby trasa taka jak w poprzednim tygodniu... jednak wiatr dziś dał mi się we znaki... po drodze zastanawiałem się kilka razy dlaczego w ogóle się wybrałem na rower... na szczęście z trasy nie dało się zjechać, więc jakoś dojechałem:)


Kategoria Wycieczki