dabek5 prowadzi tutaj blog rowerowy

Eagle and Stiffee

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2017

Dystans całkowity:190.98 km (w terenie 190.98 km; 100.00%)
Czas w ruchu:11:44
Średnia prędkość:16.28 km/h
Maksymalna prędkość:40.50 km/h
Suma podjazdów:2710 m
Maks. tętno maksymalne:189 (104 %)
Maks. tętno średnie:170 (93 %)
Suma kalorii:12630 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:21.22 km i 1h 18m
Więcej statystyk

Do serwisu i z powrotem

  • DST 36.60km
  • Teren 36.60km
  • Czas 01:48
  • VAVG 20.33km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 180( 99%)
  • HRavg 160( 88%)
  • Kalorie 2010kcal
  • Podjazdy 368m
  • Sprzęt STIFFEE -RED BULL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 lutego 2017 | dodano: 25.02.2017


Znów wycieczka do serwisu:)
1. Zaliczyłem egzamin praktyczny na kursie Mechanika w LOVEBIKE:)
2. planowałem zakończyć remont piasty w tylnym kole EAGLE, ale jak się okazało przysłano złe końcówki do ośki i nie mogłem zamknąć koła:( w związku z tym Wheeler nadal stoi na "kołkach":( bo starych nakrętek nie da się założyć - maja zerwane gwinty:(
3. przy okazji wymieniłem łańcuch na KMC 9e - na szczęście się przyjął i nie skacze na kasecie, której stan jest jeszcze b.dobry:)

Jadąc w jedną stronę pogoda rewelacja:) częściowo słonecznie, chociaż chłodno... ale na szczęście droga sucha i nie śliska - warunki diametralnie inne niż te w nocy:) Jak wracałem temperatura już była bliżej zera... ale jechało się b.dobrze:) na nowym łańcuchu:)
Kurs się zakończył dwa tygodnie temu, ale z powodu kontuzji nie mogłem podejść do zaliczenia... mimo dużej intensywności prac, bo całe 14 dni to były głownie ćwiczenia, wiem że nadal wiem niewiele:( Czy uda mi się z tą wiedzą zrobić coś więcej w tym zakresie - nie wiem, na razie będę bezpieczniej bawi się w naprawy i tuningowanie rowerów domowych:) a jest już przy czym pracować:)
Z powodu braku tylnego koła do EAGLE (ale nie tylko) nie wezmę udziału w trzeciemu zimowym maratonie Mazovia MTB:( Mam jednak nadzieję, że do kolejnego etapu w Długosiodle - uda mi się przywrócić go do życia... jeśli nie pojadę na STIFFEE:), który wymaga jeszcze trochę pracy, ale jest sprawny technicznie w 100%. Zakup drugiego roweru, to był dobry pomysł, tym bardziej że jeśli chodzi o wyposażenie jest on naprawdę niezły rowerem, a na pewno wystarczającym jak dla amatora:)


Kategoria Wycieczki

Night Bike Włochy - Okęcie - Ochota - Włochy

  • DST 31.18km
  • Teren 31.18km
  • Czas 01:44
  • VAVG 17.99km/h
  • VMAX 35.10km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • HRmax 180( 99%)
  • HRavg 165( 91%)
  • Kalorie 1900kcal
  • Podjazdy 66m
  • Sprzęt STIFFEE -RED BULL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 lutego 2017 | dodano: 25.02.2017

 
O trzeciej w nocy cały śnieg który spadł poprzedniego dnia zdążył zamarznąć. na piątym zakręcie siła grawitacji zwyciężyła nad siłą tarcia i gleba... W zasadzie tam gdzie leżało chociaż trochę śniegu - było nieźle. Furius Fredł szedł jak po drobnym żwirze, a odgłos był jakbym jechał po rozbitym szkle.
Około 15 km na asfalcie... na prostym odcinku... gdzie nie było żadnej dziury... wywinąłem takiego orła! Zupełnie jakby coś podcięło mi rower. Nie jechałem z jakąś zawrotną prędkością i wydawało mi się, że asfalt jest w miarę suchy... kolejne 15 km zdecydowanie wolniej, bo nie dość że byłem poobijany, to jeszcze w obawie przed kolejną wywrotką bałem się przyspieszyć:(

Wiatr w nocy wiał bardzo mocny... może to i dobrze, może rozgoni chmury ze śniegiem:)


Kategoria Wycieczki

Kulig po okolicy

  • DST 2.80km
  • Teren 2.80km
  • Czas 00:25
  • VAVG 6.72km/h
  • VMAX 17.10km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 160( 88%)
  • HRavg 150( 82%)
  • Kalorie 400kcal
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt STIFFEE -RED BULL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 lutego 2017 | dodano: 24.02.2017


Dziś zaczął padać śnieg... a dzieciom tak się spodobało, że musiałem wracać okrężną drogą:)


Kategoria Wycieczki

Do serwisu i z powrotem

  • DST 37.00km
  • Teren 37.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 21.14km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 175( 96%)
  • HRavg 170( 93%)
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt STIFFEE -RED BULL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 lutego 2017 | dodano: 22.02.2017


Wychodząc miałem nadzieję że deszcz przestanie padać... ale jakoś nie przestał... więc do serwisu przyjechałem już cały mokry:(
Nie znoszę jeździć w deszczu:( przez pierwsze km uważam, by nie wjechać w większe kałuże, a potem... woda chlapiąca w butach, itd.
Dość szybko okazało się, że omijanie kałuż to abstrakcja... miejscami wydawało mi się, że jadę w rynnie z wodą:(
Pierwszy większy objazd nowego roweru:) Rano zauważyłem, że nadal przerzutki nie wchodzą jak należy, więc po powrocie sprawdziłem regulacje i po drobnej korekcie wydawało się, że wszystko jest OK... a tu w trasie znów - manetka nie odbija, część biegów z tyłu nie wchodzi, z przodu problem z dużym blatem... co jest? na stojaku bez zastrzeżeń, a w terenie nie działa... mrozu nie ma, więc co jest grane?
W warsztacie szybka diagnoza - to manetki są brudne wewnątrz i najwyraźniej w połączeniu z niską temperaturą przestają odbijać. Rozebrałem manetki, przedmuchałem i przesmarowałem. Przy powrocie problem zniknął:)

Przy takiej pogodzie nie wiem co gorsze - DDRy czy ulica:( i tu i tu morko, może trochę mniej dziur na DDRach, ale za to kierowcy najczęściej starają się nie widzieć rowerzystów... bo w sumie kto by jeździł w deszcz:) Poza tym zero wyrozumiałości... siedzi sobie kierowca w ciepłym suchym środowisku i żadnego zrozumienia dla tych co mokną:(
Np. stoje na światłach na Świętokrzyskiej, a obok dostawczak. Na DDRze przed nami jakieś 20 metrów stoi Bus i wysadza dzieci. Zmieniają się światła i dostawczak po garach... nie ważne, że po kolejnych 10 metrach stanął w korku po horyzont, ale uniemożliwił mi płynne wyminięcie Busa:(


Kategoria Wycieczki, Auto-naprawa

Po okolicy

  • DST 6.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 12.00km/h
  • VMAX 20.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 160( 88%)
  • HRavg 150( 82%)
  • Kalorie 600kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt STIFFEE -RED BULL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 lutego 2017 | dodano: 22.02.2017

Do załatwienia było kilka spraw w okolicy:)


Kategoria Wycieczki

Samochodowy Uchwyt rowerowy "START" - ostrzeżenie!

Wtorek, 21 lutego 2017 | dodano: 22.02.2017

Do projektu wieszak rowerowy potrzebowałem rynny na koła. Nigdzie nie mogłem znaleźć odpowiedniego profilu, więc postanowiłem kupić najtańszy na rynku uchwyt dachowy i wykorzystać samą rynnę...
Jakieś złe licho podkusiło mnie żeby przewieźć na tym uchwycie rower! Waży niecałe 13 kg, rama aluminiowa o niezbyt grubym profilu...
Montaż uchwytu jest banalny, gorzej z wpięciem roweru. Ale to dopiero początek - łapa trzymająca ramę nahaje się do kolarki z PRLu, przy góralu jest problem. Skręciliśmy dość mocno i pora ustabilizować koła... do zestawu dołączone były dwa dość grube ZIIPPY wielokrotnego użycia. Pomijam że środek koła wypada dalej niż miejcie na ZIPPA, to pierwszy z nich pękł, a nawet nie włożyliśmy siły w zapięcie go!!! użyliśmy tego co został oraz zwykłych opasek zaciskowych...
Miałem do zrobienia 20 km po mieście, czyli szybko nie pojadę, z kopyta ruszać nie muszę i będę się starać by ostro nie hamować.
Mimo wielkiej ostrożności, na drugiej przeszkodzie w postaci progu spowalniającego rower spadł!!!!!!! puścił zip z przodu, a przede wszystkim uchwyt ramy puścił!!!! Rower zawisł na tylnych ZIPPACH, obijając przy okazji samochód i niszcząc karoserię!!!
Ponieważ nie miałem wyboru skręciłem uchwyt tak mocno że porysował się lakier na aluminiowej ramie, zapiąłem dodatkowe ZIPPY i jakoś dojechałem. Jednak każda dziura, garb, tory tramwajowe - były prawdziwym wyzwaniem.
Zupełnie nie rozumiem jak można sprzedawać taki sprzęt! Po doświadczeniach bałbym się przyczepić do tego chociaż rowerek biegowy!


Kategoria Trudne wybory... sprzętowe..., Rowerowe przemyślenia:)

Projekt - rower do zadań specjalnych

Niedziela, 19 lutego 2017 | dodano: 22.02.2017

Od kiedy zniszczyłem M-Bike, po głowie chodził mi pomysł, żeby dokupić nowy rower, do którego będę mógł podpiąć fotelik, przyczepkę lub hol rowerowy...
Szukałem raczej używanego, bo budżet jaki wyznaczyłem nie powinien przekroczyć 2.000,- pln.
W segmencie do 2.000,- pln rowery nowe, maja osprzęt na poziomie Tourney i najtańszych możliwych komponentach. Jeśli mam wymieniać osprzęt w nowym rowerze, to wolę poszukać odpowiedniej używki w docelowej konfiguracji.
Jeszcze nie sezon, ale rowerów na rynku sporo. Niestety w rowerach używanych dominuje odsprzedaż głównie rowerów z zagranicy - czyli nawet nie druga ręka, a to oznacza, że po drodze dużo osób do wyżywienia:(
Krajowe i to z pierwszej ręki w większości są w fatalnym stanie, no i jest też część sprzętu, który jest sprzedawany z powodu zakupu nowego lepszego:)
Tak więc wytyczne:
- mocna rama z przekrokiem max 73
- osprzęt na poziomie minimum DEORE
- amor - lepiej sztywny niż SUNTOUR
- może być do remontu

Było kilko typów, ale stanęło na ramie sygnowanej RED BULL o nazwie STIFFEE..
Nowy rower ze względu na geometrie będzie pasował i do jazdy treningowej i do jazdy niedzielnej z dziećmi:) W podstawowej konfiguracji, bez dodatków rower waży 12,800 kg.. Co jest całkiem niezłym wynikiem, zwłaszcza w porównaniu z karbonowym Wheelerem który waży obecnie około 11,200

Zdjęcie z aukcji

Prawdę mówiąc szkoda że jest on od handlarza... bo ciekawy jestem jego historri.


Kategoria Trudne wybory... sprzętowe..., Rowerowe przemyślenia:)

Projekt - wieszak na rowery

Piątek, 17 lutego 2017 | dodano: 17.02.2017

Nie mogę jeździć z powodu kontuzji... ale jakoś ostatnio życie toczy mi się w okolicach dwóch kółek:)
Małżonka zagadnęła, że może by wykorzystać kawałek ściany nad schodami, na zawieszenie roweru... jakoś wcześniej nie pomyśleliśmy o tym... ale pomysł był świetny...
Przejrzałem oferowane haki do zawieszania rowerów, pomierzyłem rowery, ścianę i urodziło się kilka pomysłów. Większość odrzuciłem, bo chciałem, żeby mimo wszystko rowery zajęły mało miejsca, stosunkowo łatwo się je wieszało, no i przede wszystkim, żeby było bezpiecznie. W przedbiegach odpadł sufit - bo za wysoko, zaczepienie o koło tak, żeby koła oparły się o ścianę zajmuje dużo miejsca, więc pozostał pomysł, żeby powiesić wzdłuż ściany. Okazało się, że wolna przestrzeń to 140 cm, a rower ma około 170 cm... wiec trzeba odsunąć się od ściany, żeby minąć szafki:(
Wizyta w Casto... chwila przemyśleń i powstała koncepcja... czas na wykonanie, a problemy będę rozwiązywał na bieżąco:)

Na początku myślałem, ze wystarczy zamontować rynnę na opony i zaczep do ramy, ale pojawił się problem - jak podnieść rower na wysokość 4 metrów? Powieszenie na ścianie 2 metrowej wymaga tylko podniesienia roweru... a tu? może jakiś wysięgnik wspomagający?
Kłopot tylko z przytwierdzeniem go tak wysoko, bo nie mam aż tak wysokiej drabiny:(
Pierwsza wersja profilu okazał się zbyt miękka:( i nawet wciąganie Wheleera który waży 11 km spowodowała odgięcie wspornika:(
Zmieniłem profil... niestety nawet po przykręceniu go możliwie wysoko i wzmocnienia drugim profilem nie jest on tak sztywny jak bym chciał:(
Próba na CUBE, który waży 18 kg... napociłem się, namęczyłem, ale rower wszedł na właściwą wysokość... ale to nie tak miało działać!!! Poniżej wciągnąłem Wheelera (mimo wszystko jest częściej używany, wiec musi być niżej:). Wciągnięcie Weelera było banalne:)
Wstępnie nie rozwiązałem jednak dwóch problemów - rynny na koła (na razie zdjąłem z uchwytu rowerowego na koło - ale to nie może być rozwiązaniem docelowym), oraz bezpiecznego i bez kłopotliwego sposobu wciągania rowerów na górę:(
Tak więc wieszak jest... działa... efekt końcowy do przyjęcia, jednak przede mną dwa problemy do rozwiązania... a na razie nie mam pomysłu:(

Przed i po:)


Kategoria Trudne wybory... sprzętowe..., Rowerowe przemyślenia:)

Shopping po okolicy

  • DST 8.40km
  • Teren 8.40km
  • Czas 00:45
  • VAVG 11.20km/h
  • VMAX 24.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 130( 71%)
  • HRavg 120( 66%)
  • Kalorie 500kcal
  • Podjazdy 657m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 lutego 2017 | dodano: 16.02.2017


Ze względu na kontuzję nosa, na razie nie mogę jeździć na rowerze... ale krótki shopping po okolicy chyba mi nie zaszkodzi:)
Pogoda piękna... słońce, ciepło... aż żal w domu siedzieć... więc po śrubki do budowlanego, na pocztę i do spożywczaka:)
Rozpocząłem projekt pt. wieszak na rowery:) ale o tym jak już skończę całość:)
W Castoramie śmieszna sytuacja... bo w zasadzie pojechałem rowerem, bo nie chciało mi się iść na piechotę:) podjeżdżam pod market, wyciągam zapięcie do roweru... i zonk, bo kluczyki zostały w domu:( myślę - spróbuje w informacji, skoro jest miska z wodą dla psa, to może będzie zapięcie dla rowerzysty:) a Pani rezolutnie - zapięcia do pożyczenia nie ma, ale mogę kupić na sklepie... gdzie tu logika? jeśli miałbym wejść na sklep, żeby kupić zapięcie i zostawić na ten czas rower bez nadzoru, to równie dobrze mógłbym zrobić zakupy, może by się chętny na rower nie znalazł. Pani nie wykazała się żyłką handlowca, bo powinna zaproponować że wezwie Pana z odpowiedniego działu, żeby mi przyniósł jakieś zapięcie, a ja z lenistwa pewnie bym kupił castarmowego U-loocka za 50 pln:) a tak? przejechałem z powrotem tempem spacerowym do domu, zabrałem odpowiednie klucze i ponownie pojechałem do marketu... sklep nie zarobił, a ja straciłem możne kwadrans.
W temacie marketów... przyjrzałem się krytycznym okiem na rower małżonki... w zeszłym roku jak go kupowaliśmy, miałem zupełnie inną świadomość osprzętu i komponentów... dziś widzę, że zakupiony CUBE, mimo że ma ciekawą geometrię i ulubiony lakier małżonki, niewiele jest wyżej od marketowca, co spowodowało rewizję mojego wyobrażenia o firmie CUBE... niby to niemiecka marka, dystrybuowana w Polsce głównie przez sporą sieć sklepów sportowych, a przyżyłowali na wszystkim. Mogę pogodzić się z Tourneyem i klamkomanetkami, a nawet z amortyzatorem Suntoura, ale nawet ogołocili ten rower z Shimanowskich pancerzy na rzecz no-name... ja rozumiem, że to nie jest rower wyczynowy i że jego przeznaczenie to niedzielne wycieczki do lasu, ale taki dobór komponentów, by zejść z ceny? Pamiętam jak dziś - gdy zapytałem sprzedawcę, czy można wymienić część osprzętu, tak żeby został ten typ i kolor ramy, to spojrzał na mnie, jak sprzedawca w latach 80 poprzedniego wieku i powiedział z wyższością - "W tym kolorze sprzedajmy tylko w takim osprzęcie"... niby wolna gospodarka i Panu powinno zależeć, żeby klient zostawił parę złotych więcej, a mentalność jak za czasów PRL. Bierze Pan czy nie - bo od klientów opędzić się nie mogę (tak nie powiedział - ale wyglądało jakby chciał:) ) .
Ja rozumiem, że lepiej zarabia się na sprzęcie za 10 tysięcy, ale może czasem warto uświadomić klienta, że może kupić coś trwalszego, praktyczniejszego - a nie wciskać mu to co jest akurat na sklepie:( No ale jak to w sieciówkach bywa - Pan tam tylko pracował:)


Kategoria Wycieczki, Rowerowe przemyślenia:)

Hamulce tarczowe - przygoda z płynami

Wtorek, 14 lutego 2017 | dodano: 14.02.2017

Jako że ostatnie dwa tygodnie spędziłem w serwisie rowerowym, czerpiąc wiedzę o naprawie różnego rodzaju sprzętu, miałem też okazję "pogrzebać" w moich rowerach. Między innymi udało mi się zdiagnozować problem tylnego koła w Ultimate M-Bike, przełożyć osprzęt i troszkę doposażyć nowego Wheeler-a:)
Niestety nie cała wiedza przyszła bez przygód... jedna taka zdarzyła się z hamulcami tarczowymi.
Na rowerze zamontowane mam hamulce FORMULA - zaciski RX i klamki F1... ćwicząc odpowietrzanie i wymianę płynów w układzie, sprawdziłem jak to działa w układzie FORMULA... wzorując się na AVIDach, bez problemu udało mi się wymienić płyn i odpowietrzyć klamki. Nie jest to takie proste jak w Magurze, ale przy odrobinie wiedzy i doświadczenia, nie jest to bardziej kłopotliwe niż w Shimano.
W zasadzie oprócz różnych typów strzykawek, oraz pomysłów na zlewanie starych płynów, różnice w poszczególnych hamulcach wyznacza zastosowany płyn hamulcowy. W Shimano i Magura jest to olej mineralny, a hamulce Avid, Hayes, Hope, Formula napełniane są DOTem. Oczywiście do Shimano najlepiej olej Shimano:) a w pozostałych według uznania:)
Tak więc wszytko było dobrze, hamulce działały jak należy (jeśli chodzi o zaciski)... Tak to jest, że jak jest dobrze - to lepiej nie ruszać... ale nie zawsze można - nie ruszać...
W piątek przyszły nowe, zielone przewody hamulcowe Jagwire, więc w przerwach między innymi zajęciami postanowiłem zmienić przewody, a z nimi oczywiści płyn...
Wymiana przewodów szybka sprawa - na dole do skręcenia zaworek, na górze do zaciśnięcia "oliwka", z odpowiednim narzędziem - tak się złożyło że Jagwire - można równo dociąć przewód, oraz prawidłowo wprowadzić zacisk.
Wszystko poszło gładko... potem dwie strzykawki i płyn i hamulce zalane i odpowietrzone. Wydawały się trochę bardziej miękkie niż wcześniej, ale skuteczność była właściwa, więc nie drążyłem tematu.
Z soboty na niedzielę pojechałem testować w nocy rower i nic nie wzbudziło w jego działaniu mojego niepokoju...
Następnego dnia w czasie rozbierania i konserwacji SIDa zorientowałem się, że zamiast DOTa do układu hamulcowego wpuściłem olej 5W!!!! W sieci jak to zwykle w takich przypadkach, jest dużo treści a mało wiedzy... stron na których internauci wypowiadają się, że nie wolno się pomylić jest masa, ale takich gdzie ktoś opisuje co zrobić, gdy taka pomyłka już nastąpi - nie bardzo...
Zlaliśmy płyn i przepłukaliśmy porządnie cały układ preparatem do odtłuszczania hamulców, następnie kompresorem wydmuchaliśmy resztki odtłuszczacza i zalaliśmy układ DOTem...
Hamulce na razie działają... ale jak długo i co się okaże najsłabszym punktem w tym układzie - pokaże czas...
Wiem jedno - uszczelki na strzykawce, na której wcześniej był DOT, po tym jak miały kontakt z olejem mineralnym zwiększyły swoja objętość prawie dwukrotnie.Mogę tylko liczyć na to, że uszczelki w hamulcu są na tyle ściśnięte, że nie miały zbyt dużego kontaktu z olejem, oraz że nie będą miały miejsca, żeby się rozprężyć.

Uzupełniając wpis o użyte narzędzia do odpowietrzenia:
AVID, FORMULA - dwie strzykawki z odpowiednią końcówką, płyn DOT, rękawiczki;
MAGURA - strzykawka z odpowiednią końcówką, olej mineralny, pojemnik na odciągnięcie starego płynu;
SHIMANO- strzykawka z odpowiednią końcówką, olej mineralny SHIMANO, pojemnik na odciągnięcie starego płynu lub kieliszek z uszczelką (zależnie od wersji)

Narzędzia do przewodów hamulcowych;
- gilotynka z ostrym nożem;
- prowadnik do nabicia końcówki na przewód (ponoć można bez narzędzia);
- klucz dynamometryczny z końcówką nakładaną na przewody.


Kategoria Narzędziownia, Auto-naprawa