Mazovia MTB Olsztyn

Chyba jeden z najcięższych maratonów w tym sezonie (po Ciechanowie:) )...
Teren pozornie nie był wymagający, ale sumarycznie okazał się dla mnie bardzo ciężki... dużo odcinków dróg porośniętych trawą z wystającymi korzeniami, trochę różnego rodzaju przewyższeń, temperatura i spore tempo jakie narzucił "peleton"... wszystko to spowodowało, że nie byłem w stanie dotrzymać odpowiedniej prędkości... no cóż mogło być gorzej, bo jakoś udało mi się dojechac do mety nie jako ostatni:)

Sprawdzenie warunków na trasie Mazovia MTB Olsztyn

Jutro Mazovia <TB w Olsztynie... a ponieważ trasa przebiega parę kilometrów od domu, pojechaliśmy ze szwagrem zobaczyć jak warunki:)
Niestety nie zrobiliśmy całej trasy FIT, ale na przejechanym odcinku było spoko:)
Trochę piachu (mokrego bo wczoraj padało i jeszcze nie wyschło), spora część trasy prowadziła leśnymi ścieżkami - szerokimi ale trawiastymi...

Naterki - Sząbruk - Tomaszkowo - Naterki

Night Bike Mokotów - Gassy - Siekierki- Włochy

Pogoda doskonała, gdzieś na horyzoncie przetaczała się burza z piorunami... szczęściem minąłem się z nią w Gassach:) Jak przyjechałem do miejscowości asfalt był jeszcze mokry:)
Na wysokości żwirowni nad Wisłą minąłem żółtą tablicę z informacją o braku możliwości przejścia wałem ze względu na prace budowlane... ale stwierdziłem - jadę dalej - najwyżej zawrócę:)
Rzeczywiście wał rozkopany był na wysokości Zawad... ale ten odcinek spokojnie można było obejść/objechać asfaltem poniżej wału... więc zupełnie nie rozumiem sensu umieszczania takiej informacji...

Zaskakujące ale na tej samej trasie w czerwcu miałem minimalnie lepszy czas... zaskakujące w tym jest to, że poprzednio jechałem na Continentalach, a pogoda była gorsza niż dziś... wiatr i lekki deszcz...

Naterki Naglady Naterki

Przejażdżka w okolicach Olsztyna.
Dziś gościnnie na starym rowerze małżonki:)
Zdecydowanie odzwyczaiłem się od zwykłych platform więc miejscami czułem jakby nogi spadały z pedałów.
Dodatkowo na TREKu założone są wąskie opony BlackJack i o ile na szutrze jest ok, na piachu już mocno wozi rowerem, to w błocie opona szybko się zapycha i traci przyczepność... na szczęście równie szybko czyści się z błota (nie wiem jak byłoby przy glinie).

Foto pt. krótki odpoczynek:)

Włochy - Okęcie - Ochota - Włochy

standardowa pętla

Włochy - Okęcie - Włochy

Ciepło i słonecznie:)
Szybki wypad z dziećmi:)

Włochy - Okęcie - Ochota - Włochy - Vittoria Street Runner 26x1.25 test

Test opony Vittoria Street Runner 26x1.25 :)
Zauważyłem, że najczęściej jeżdżę po utwardzonych drogach i stwierdziłem, że trochę żal mi ścierających się Continentali... poza tym skoro i tak jadę po asfalcie - to może poszukam jakiejś opony semi slick, żeby zmniejszyć opory toczenia i od czasu do czasu wybrać się na dłuższe wycieczki... nie żebym od razu chciał przerzucić się na szosę, ale tam gdzie w przewadze jest asfalt, nie ma sensu zakładanie opon terenowych!
Szukałem... szukałem i wybór padł na Street Runner 26x1.25:) alternatywą była budżetowa Kenda, ale jakoś po poprzednich doświadczeniach z tanią oponą Kenda, nie chciałem ryzykować.
Pierwsze wrażenie gdy wziąłem do ręki Street Runner było zaskakujące... dobrze wykończone opony, wzmocnione w miejscu toczenia. doskonale wskoczyły na obręcze i przy pompowaniu nie było żadnych niespodzianek (jak przy wyskakującej Kendzie!).
Rower trochę dziwnie wygląda na tak niskim profilu i cienkiej oponie... wręcz wydawało mi się jakbym go okaleczył:(
Jeszcze niedawno dziwiłem się jak widziałem na ramach MTB założone cienkie opony:) a teraz proszę... sam zrobiłem to samo:)
Napompowałem do 5,5 (max jest 7) i w drogę:)
Opona świetnie się trzyma, i mimo że dziś było trochę mokro - ani razu nie miałem uczucia poślizgu w zakrętach (który pewnie skończyłby się wywrotką...
Bałem się o tyłek, ale zdecydowanie większym problemem były ręce w których zdecydowanie szybciej poczułem mrowienie:(
Na mojej standardowej trasie 30 km, mam odcinek dziurawego szutru... zdecydowanie na tym odcinku sprawuje się Race King... ale poza tym odcinkiem - Street Runner sprawował się doskonale.
Chociaż nie udało mi się pobić rekordów szybkości na 10 i 20 km, trasę 30 km - którą mam powtarzalną zrobiłem o 9 minut szybciej niż najlepszy dotychczasowy czas:) no i z testowej górki doszedłem do 47 km/h... a warunki dziś były dalekie od ideału...
Tak więc mimo, że rower trochę stracił swój charakter terenowego transportowca... na asfalt w najbliższym czasie tylko Street Runner:)

Włochy - Ursynów - ścieżka nad Wisłą - Ursynów - Włochy

Wreszcie po długim czasie udało nam się ustawić na wspólną przejażdżkę:)
Wilanów - most Świętokrzyski - praska strona Wisły - most Gdański - ścieżka wzdłuż Wisły
Jak zwykle jadąc od mostu Świętokrzyskiego ścieżkę Wiślaną znaleźliśmy przy Poniatowskim... ale z tego co pamiętam jest chyba zjazd gdzieś wcześniej:)
Mimo późnej godziny - sporo osób po stronie Praskiej na spacerach (najczęściej z piwem). Przed trasą WZ zjechaliśmy na betonowe umocnienie... widok w stronę Starówki i Centrum był super:) Pogoda dopisała, a niebo pełne chmur tylko podkreśliły ładny widok na Warszawę.
Po drugiej stronie (czyli od strony Centrum) już nie jechało się tak dobrze... źle oznakowane objazdy, kończące się nagle drogi i zwężenia w okolicach WZ:(
W okolicach Poniatowskiego nie pojechaliśmy ścieżką przy ulicy, tylko przy nadbrzeżu... masakra! pełno pijanych ludzi...
Zaskoczeniem była dla nas wyasfaltowana Zaruskiego...
Mimo spokojnej jazdy, po powrocie do domu czułem ból kolana:(