Warszawa: Włochy - Wisła - Włochy
-
DST
42.60km
-
Teren
42.60km
-
Czas
02:23
-
VAVG
17.87km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
170( 93%)
-
HRavg
144( 79%)
-
Kalorie 1154kcal
-
Podjazdy
134m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po prawie roku przerwy, dziś udało mi się "wytoczyć" rower...
Smutne... ale co zrobić... może pamiętać, by w przyszłości nie robić aż tak długich przerw:)
Nie powiem żeby dziś łatwo było wyjść z domu... rano było ciemno i zimno... no ale udało się! hurrra:)
Założenie - zrobić co najmniej 30 km w przyzwoitym czasie:)
Wiedziałem, że będę jeździł po twardym i nawet pokusiłem się o zmianę kompletu opon na Furious Fred... to był dobry ruch, bo biorąc pod uwagę kondycję i ogólny brak rozkręcenia, dodatkowy bonus w postaci mniejszych oporów na kółku był wskazany.
W zasadzie odczucia co do tej opony niewiele się zmieniły... przy 3,5: na asfalcie - super; twardy, ubity grunt - super; sypki grunt - tył łatwo ucieka, zwłaszcza przy większych prędkościach.
Jeździło się dziś rano super! Pusto na drodze i ścieżkach. Pod Mostem Gdańskim minąłem Mecwałdowskiego:) jak zobaczyłem znajomą twarz - odruchowo go pozdrowiłem, on odpowiedział... i dopiero później zdałem sobie sprawę, że znajoma twarz jest z ekranu.
O 7 rano pustki... oprócz wędkarzy, ludzie zbierający butelki i puszki po sobotniej nocy. Kto rano wstaje! Niektórzy byli naprawdę nieźle obłowieni.
Po Praskiej stronie tym razem cieplej:)
Rano wyglądało, że wstanie ładne słońce... ale cóż, mgła się podniosła i słońce zniknęło:(
Kategoria Wycieczki