dabek5 prowadzi tutaj blog rowerowy

Eagle and Stiffee

Kluki z Chin... historia prawdziwa:(

Sobota, 2 września 2017 | dodano: 02.09.2017


Tak wygląda Chińska kulka stalowa z piasty w tylnym kole, po przejechaniu 30 km na maratonie MTB w Brodnicy...
a teraz jak to się stało...
W przeddzień maratonu zauważyłem, że tylne koło w Stiffe ciężko się kręci... więc rozebrałem je nasmarowałem, wymieniłem kulki w piaście na nowe z AliExpress... Koło zaczęło się kręcić jak marzenie... do czasu...
Na maratonie, na 10 km koło się nagle zblokowało, jakbym zacisnął hamulec... próbowałem w warunkach polowych coś stwierdzić, ale bez narzędzi z kołem całym w błocie nic nie mogłem poradzić... poluzowałem zacisk i postanowiłem jechać dalej... lekko nie było, ale jakoś dojechałem na najniższych przełożeniach:( czas kiepski, ale dojechałem...
Całą drogę zastanawiałem się co się stało i jedyne co wymyśliłem, to to, że w pośpiechu źle skontrowałem ośkę! i pewnie się zacisnęła:(
Dziś rozebrałem koło, ośka oczywiście się wytarła o ramę (dobrze, że jechałem na aluminiowej ramie a nie na karbonowej...). Zamówiłem nową ośkę (koszt nie duży więc co mi tam), a tymczasowo skręciłem ponownie starą i zamontowałem na kole...
Założyłem koło na rower i jakoś nie bardzo chciało się kręcić:(
Poluzowałem trochę kontry i sytuacja trochę się poprawiła, ale nadal koło nie kręciło się swobodnie! Co jest?
Szwagier na to - rozbieraj całość może wyrobione są prowadnice... Myślę sobie - przecież dopiero co sprawdzałem, może idealne nie były, ale bez przesady - nie powinno się tak dziać:(
Rozebrałem koło, wytarłem smar i przyjrzeliśmy się nowym kulkom...

Kulki wyglądały jakby pracowały bez smaru przez 1000 km... zmieniły kształt, powyrabiały się i generalnie nadawały się na śmietnik.
Zrobiliśmy kilka testów... uderzenie młotkiem w kulkę nie rozbijało ich jak stalowych tylko spłaszczało jak ołowiane, przy dotknięciu pilnikiem ścierały się jak plastikowe...
Ewidentnie kulki były stalowe, ale najwyraźniej źle zahartowane!
A wydawało się - co tam kulka...nie można tu nic zepsuć... a okazało się, że właśnie przez komplet takich kulek rozwaliłem ośkę, która przytarła ramę!
Oczywiście kupując w Polsce na Allegro nie mamy absolutnie żadnej pewności, że jakość kulek będzie lepsza, możliwe, że trafiła mi się wadliwa partia z Chin, nie mniej jednak następny raz, zanim włożę nawet tak drobny element do roweru dokonam szczegółowego testu wytrzymałosci!


Kategoria Auto-naprawa, Chinese Torture, Rowerowe przemyślenia:)


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa estba
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]