Jeruzal Mazovia - Northtec MTB Zimą 2018
-
DST
44.00km
-
Teren
44.00km
-
Czas
02:17
-
VAVG
19.27km/h
-
VMAX
41.60km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
HRmax
170( 93%)
-
HRavg
160( 88%)
-
Kalorie 1800kcal
-
Podjazdy
780m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze
Druga Mazovia w zimowym cyklu:)
Pogoda bardziej wczesno wiosenna, niż zimowa... trochę śniegu i błota, temperatura powyżej zera...
Trasa tylko w pierwszej części lekko oblodzona i to bardziej ze względu na ubity śnieg przez samochody... w lesie lekka warstwa śniegu, oraz błota z roztapiającego się śniegu... Szerokie trasy, mało singli, trochę zmrożonych kolein i trochę kamienistych odcinków.
Ci co nie przestraszyli się pierwszego odcinka i nie założyli opon o wyższym bieżniku, powinni być zadowoleni:)
Niestety gdzieś koło 2-3 km zdarzyła mi się kraksa... rowerzysta prze mną przyhamował i mienił tor jazdy, ja wpadłem na jego tylne koło i próbując nie odbić w jadących z boku straciłem równowagę. Efekt był taki, że jadący za mną wjechał praktycznie na mój rower, też zaliczając wywrotkę. Niestety przejechał się przy tej okazji przez moje siodełko, w efekcie czego z siodełka wyskoczyły z zaczepów pręty. Zanim się pozbierałem, minął mnie nawet 11 sektor, potem straciłem jeszcze trochę czasu na próbę naprawienia siodełka... jeden z prętów udało mi się wsadzić na miejsce, jednak z drugim mimo wysiłków musiałem się poddać. Gdy wsiadałem na rower, oprócz jednego rowerzysty, który chwilę wcześniej wykonał efektowny rzut rowerem w krzaki, klnąc przy tm siarczyście, wszyscy już dawno zniknęli.
Przy tej okazji chciałbym stwierdzić, że mimo obiegowych opinii o chińskim karbonie z Alii, że niby kończy się z rurą w d...pie, to przez blisko rok katowałem siodełko, a dzisiejszego wypadku inne siodło też by nie przeżyło bez szwanku.
No cóż, wsiadłem na rower i przez blisko 40 km wsłuchiwałem się czy nie zmienia sie dźwięk trzeszczenia. Oczywiście maksymalnie starałem się nie dociążać siodła, co przy tak dużej ilości dziur, kolein i kamieni nie było proste.
Mimo dużej straty czasu, udało mi się dogonić kilka osób, a przede wszystkim wjechać na trasę Mega przed jej zamknięciem:)
Kategoria Chinese Torture, Trudne wybory... sprzętowe..., Wycieczki, Mazovia MTB