Ursynów - Gassy - Góra Kalwaria - Ursynów
-
DST
80.62km
-
Teren
80.62km
-
Czas
04:06
-
VAVG
19.66km/h
-
VMAX
45.60km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
HRmax
155( 85%)
-
HRavg
132( 72%)
-
Kalorie 2946kcal
-
Podjazdy
305m
-
Sprzęt STIFFEE -RED BULL
-
Aktywność Jazda na rowerze
Warunki zdecydowanie mnie zaskoczyły... byłem przekonany, że śniegu nie spotkam... a tu niespodzianka:(
Na szczęście odcinki w pełni zaśnieżone nie stanowiły większości trasy, nie mniej jednak w wielu miejscach stanowiły bardzo duże utrudnienie.
Wyprawa miała na celu sprawdzenie przejezdności odcinka od Góry Kalwarii do Warszawy, przy założeniu jazdy wzdłuż Wisły. Niestety, o ile jadąc wałem czasem lekko nie było, o tyle drogi skręcające i biegnące bliżej Wisły były dla mnie tym razem nieprzejezdne... spróbowałem kilka razy i odpuściłem:(
Niezłym przeżyciem okazał się też dojazd do mostu na Wiśle od strony Góry Kalwarii. Było już ciemno i mimo, że byłem bardzo dobrze oświetlony, kierowcy osobówek przejeżdżali dość blisko... ale to nie przyprawiało tak o dreszczyk emocji jak rozpędzona ciężarówka. Tutaj na szczęście pomocnym była świadomość kierowców, którzy starali się mijać mnie szerokim łukiem, a mimo to kilka razy po przejechaniu obok TIRa towerem lekko mi zarzuciło. Sam most na Wiśle ma miejsce dla pieszych i rowerzystów oddzielony od jezdni, a po drugiej stronie Wisły jest szerokie pobocze - więc było już łatwiej:)
Gdzieś w okolicach Karczew - Świder gdy w bidonie rowerowym zaczęło mi grzechotać od lodu, postanowiłem zrezygnować z jazdy wałem i drogami przerzucając się na asfalt... od tego momentu poszło już szybciej:)
Kategoria Wycieczki