Naterk - Dorotowo - Gryźliny - Naterki
-
DST
45.30km
-
Teren
45.30km
-
Czas
02:08
-
VAVG
21.23km/h
-
VMAX
53.30km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
HRmax
145( 80%)
-
HRavg
127( 70%)
-
Kalorie 1360kcal
-
Podjazdy
391m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze
Asfaltem na oponach szosowych:)
Poprzednio dotarłem tylko do łowiska Zezuj i czas był na powrót... tym razem bogatszy w wiedze ile zajmie mi powrót, oraz dość szybkie oponki poleciałem dalej...
Za łowiskiem jest zamknięty odcinek z zerwanym asfaltem i tutaj wąskie opony raczej były wadą niż zaletą... ale jakoś sie przedarłem (dużo tego nie było:) )...
Dalej na wysokości Gryźlin dylemat - droga do Gryźlin w lewo, do Ameryki w prawo tunelem pod trasą A (coś tam)... oczywiście wszystko super oznakowane... Nie chciałem utknąć w Gryźlinach, więc pozostała droga na Amerykę... po drugiej stronie tunelu okazało się, że droga jest... ale asfalt zwinęli (żeby kury nie podziobały?), więc znów na wąskich oponach ale tym razem błoto i sypki piach:(
Ujechałem jakiś kilometr tym piachem, gdy nagle z boku widzę tabliczki jak poniżej (mało widać więc opis pod zdjęciem).
<- Gryźliny 0,7............ Ameryka 1 ->
Tabliczki stały przy balustradzie oddzielającej jakiś asfalt od autostrady... co do cholery - ja się męczę piachem - a tu asfalt???
Ponieważ czas był już powrotu pojechałem w stronę asfaltu. Oczywiście żeby nie było za prosto - tuż przede asfaltem tak się zakopałem że boleśnie się wywaliłem:(
Okazało się, że asfalt za chwile skręca wiaduktem nad autostradą w stronę końca Gryźlin...
Za wiaduktem patrzę - oooo asfalt wzdłuż autostrady... pewnie obwodnica Gryźlin:) co prawda znak ślepej drogi... ale co tam... tego dnia już kilka razy przekroczyłem znak zakaz wjazdu i dało się tamtędy przejechać, to i pewnie tu się da, a znak to ściema dla samochodów... jakiś km pedałowania pod górkę... i okazuje się, że na wzniesieniu "sierżant" w poprzek i asfalt się kończy, a co gorsza - kończy się i dalej nie ma nawet namiastka drogi... no więc w dół z powrotem do wlotu do Gryźlin...
Przez wieś na szosówkach prawie nie da się przejechać... na ulicy kostka, podobnie jak w Stawigudzie... i podobnie też nierówna:(
Na szczęśćcie chodnik był względnie równy:)
Może następnym razem dojadę dalej :)
Kategoria Wycieczki