dabek5 prowadzi tutaj blog rowerowy

Eagle and Stiffee

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2018

Dystans całkowity:703.17 km (w terenie 703.17 km; 100.00%)
Czas w ruchu:35:03
Średnia prędkość:20.06 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:3135 m
Maks. tętno maksymalne:169 (93 %)
Maks. tętno średnie:138 (76 %)
Suma kalorii:27652 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:37.01 km i 1h 50m
Więcej statystyk

Naterk - Dorotowo - Gryźliny - Naterki

  • DST 45.30km
  • Teren 45.30km
  • Czas 02:08
  • VAVG 21.23km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 145( 80%)
  • HRavg 127( 70%)
  • Kalorie 1360kcal
  • Podjazdy 391m
  • Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 kwietnia 2018 | dodano: 04.04.2018


Asfaltem na oponach szosowych:)
Poprzednio dotarłem tylko do łowiska Zezuj i czas był na powrót... tym razem bogatszy w wiedze ile zajmie mi powrót, oraz dość szybkie oponki poleciałem dalej...
Za łowiskiem jest zamknięty odcinek z zerwanym asfaltem i tutaj wąskie opony raczej były wadą niż zaletą... ale jakoś sie przedarłem (dużo tego nie było:) )...
Dalej na wysokości Gryźlin dylemat - droga do Gryźlin w lewo, do Ameryki w prawo tunelem pod trasą A (coś tam)... oczywiście wszystko super oznakowane... Nie chciałem utknąć w Gryźlinach, więc pozostała droga na Amerykę... po drugiej stronie tunelu okazało się, że droga jest... ale asfalt zwinęli (żeby kury nie podziobały?), więc znów na wąskich oponach ale tym razem błoto i sypki piach:(
Ujechałem jakiś kilometr tym piachem, gdy nagle z boku widzę tabliczki jak poniżej (mało widać więc opis pod zdjęciem).

<- Gryźliny 0,7............ Ameryka 1 ->
Tabliczki stały przy balustradzie oddzielającej jakiś asfalt od autostrady... co do cholery - ja się męczę piachem - a tu asfalt???
Ponieważ czas był już powrotu pojechałem w stronę asfaltu. Oczywiście żeby nie było za prosto - tuż przede asfaltem tak się zakopałem że boleśnie się wywaliłem:(
Okazało się, że asfalt za chwile skręca wiaduktem nad autostradą w stronę końca Gryźlin...
Za wiaduktem patrzę - oooo asfalt wzdłuż autostrady... pewnie obwodnica Gryźlin:) co prawda znak ślepej drogi... ale co tam... tego dnia już kilka razy przekroczyłem znak zakaz wjazdu i dało się tamtędy przejechać, to i pewnie tu się da, a znak to ściema dla samochodów... jakiś km pedałowania pod górkę... i okazuje się, że na wzniesieniu "sierżant" w poprzek i asfalt się kończy, a co gorsza - kończy się i dalej nie ma nawet namiastka drogi... no więc w dół z powrotem do wlotu do Gryźlin...
Przez wieś na szosówkach prawie nie da się przejechać... na ulicy kostka, podobnie jak w Stawigudzie... i podobnie też nierówna:(
Na szczęśćcie chodnik był względnie równy:)

Może następnym razem dojadę dalej :)


Kategoria Wycieczki