Warszawa: Służew-Siekierki-Wał-Siekierki-Służew
-
DST
32.00km
-
Teren
32.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
19.39km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
HRmax
170( 93%)
-
HRavg
152( 83%)
-
Kalorie 1411kcal
-
Podjazdy
270m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lenistwo w tym roku przerosło moje ambicje i plany...szkoda pisania:(
Korzystając ze zmiany czasu i tego, żeby wyjść na rower o 6 mogę wstać o 7, udało mi się "zerwać" o świcie i wskoczyć na rower:)
Krótka pętla po twardym terenie... piękna pogoda... doskonała temperatura... po prostu super:)
Pierwsza połowa trasy całkiem ok... potem wyraźny spadek sił:( można się było tego spodziewać, kiedy rower wisi przez większość czasu na ścianie.
Miedzy 6-7 - pusto na mieście:) popołudniu, gdy wyszliśmy rodzina na Kabaty i widziałem rowerowy tłok na ścieżkach i w lesie, cieszyłem się, że udało mi się rano wstać... bo jednak jest to zupełnie inny komfort jazdy. Można zachować własne tempo i rytm.
Przy tej okazji wspomnę, że po roku (prawie nie używania) padła mi bateria w jednostce głównej licznika... przynajmniej tak podejrzewam, bo licznik się świeci i gaśnie i nie komunikuje się z czujnikami (czujniki działają bo świeci się dioda przy kontakcie z magnesem) - więc mam nadzieję, że to tylko bateria:)
Bez licznika prędkości jechałem patrząc na tętno i słuchając co Endomondo do mnie mówi po przebyciu kolejnego kilometra:) ponieważ telefon wożę w plecaku, czasem słychać głos "trenera":) Co do pulsometru... i tętna... pewnie wynik byłby gorszy, gdyby nie przypadek:) otóż pożyczyłem jakiś czas temu koledze Wojtkowi mój pulsometr, żeby sprawdził czy taki mu wystarcza, czy potrzebuje bardziej zaawansowany i wczoraj w takcie zmiany ustawień czasu okazało się, że jeżdżę na ustawieniach osoby o osiem lat młodszej:) ale mi się statystyki polepszyły!:) W trakcie jazdy, zwalałem wszystko na karb braku aktywności fizycznej przez ostatnie x czasu.
Kategoria Wycieczki