Warszawa: Służew-Kabaty-Służew
-
DST
43.00km
-
Teren
43.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
18.43km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
HRmax
168( 92%)
-
HRavg
144( 79%)
-
Kalorie 1639kcal
-
Podjazdy
870m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranna przejażdżka po Kabatach.
Pusto... kliku biegaczy, jeden nawet z wózkiem biegowym:)
Pogoda super - polska złota jesień mieniąca się liśćmi:)
Kilka kółek po lesie... zastanawiałem się dlaczego nie zmieniłem opon na Furious Fred, skoro nawierzchnia jest twarda i w miarę prosta, kiedy w pewnym momencie droga zamieniła się w ścieżkę biegnąca wzdłuż Kabat... nie chciało mi się wracać, więc brnąłem dalej... liście, korzenie, gałęzie... i błoto po szprychy... i w tym momencie pomyślałem, że w sumie to może i dobrze, ze nie zmieniałem opon:)
Opis do powyższego zdjęcia:
zatrzymałem się po wjeździe do lasu, a w tym czasie patrzę - samochód jedzie przez Kabaty! Nie wygląda na żaden wykonujący jakiekolwiek prace na rzecz lasu...
wysiada z samochodu kobieta, w celu przesunięcia szlabanu i widzi, że trzymam telefon... i krzyczy: "ja mam prawo tędzy jeździć, mam przepustkę!".
Nic nie mówię, bo ani nie mam prawa jej wylegitymować, ani uprawnień do weryfikowania przepustek, a ona dalej: "Proszę nie robić zdjęć! Ja Pana urządzę!". Hm... przelotna myśl mi się pojawiła - jak mnie ta Pani może urządzić? - wyjmie łyżkę do opon, niepostrzeżenie się do mnie zakradnie i zdzieli mnie w łeb i ukradnie rower? - da bana na jeżdżenie po Kabatach? - wlepi mi mandat za siedzenie na ławce? nic jakoś nie przyszło mi przez myśl, więc odkrzyknąłem - "To niech mnie Pani urządza:)".
W sumie to zastanawiające - kobieta nie wyglądała na pracownika lasu (oni chyba chodzą w mundurach), nie widać było, żeby przejazd związany był z wykonywaniem prac, jechała z polany grillowej w stronę Ursynowa, więc można podejrzewać, że nie chciało się jej jechać jak inni ludzie i skorzystała ze skrótu przez las!
Kategoria Wycieczki