Ursynów - Konstancin - Gassy - Wał - Siekierki - Ursynów - Włochy
-
DST
71.20km
-
Teren
71.20km
-
Czas
03:53
-
VAVG
18.33km/h
-
VMAX
39.76km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
168( 92%)
-
HRavg
152( 83%)
-
Kalorie 2350kcal
-
Podjazdy
922m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda niezła - wreszcie nie padało:) Miejscami mało przyjemny wiatr:(
Musiałem dziś "wyjeździć" się i zmęczyć, żeby zapomnieć o pracy:)
Trochę na silę, ale udało mi się wykręcić dziś 71 km, chociaż prawdę mówiąc pierwsze 25 było łatwe i przyjemne, a później było tylko trudniej. W zasadzie gdybym miał jeszcze czas, mógłbym się pokusić o dobicie do 100:) - może innym razem:)
Poniżej Wisła przy Promie na Gassy
Stanowczo wolę jeździć nocą. Mniejszy ruch, przez co jadąc mniej się rozpraszam. Dodatkowo mniej samochodów ułatwia jazdę we własnym tempie, a nie pod dyktando otaczającego mnie ruchu.
Nocą mniej jest też takich perełek - zdj na Ursynowie
Jazda wałem wzdłuż Wisły coraz bardziej mi się podoba:)
Jest tutaj niestety kilka zagadek...
np. na wysokości elektrowni jest cos w rodzaju śluzy wodnej, przez którą według oznaczeń nie można przejeżdżać?
A jak niby przedostać się na dalszą część wału???
Zabawne... jak robiłem te zdjęcia, okazało się że w dole są robotnicy... może uznali że robię zdjęcia ich pracy, względnie tego że nie pracowali, bo usłyszałem "Sp***laj krawaciarzu":) zabawne... stój rowerzysty skłonił ich do takiego epitetu? :)
No cóż - pozdrowiłem ich międzynarodowym gestem i pojechałem dalej:)
Mało przyjemnym incydentem był przejazd przy modernizowanym moście na dopływie Wisły w miejscowości Obórki...
Teoretycznie na czas remontu mostu zorganizowana jest droga dla pieszych (i rowerzystów)... no ale dziś w miejscu przejścia był rów przeciwczołgowy! i to nie zabezpieczony w żaden sposób!!! A gdyby staruszka...??? mi się było trudno przedostać, a co dopiero staruszka:(
Od dwóch miesięcy widzę przypięty rower do latarni:) pewnie czeka na właściciela:) zastanawiające jest to, że jest tam o różnych porach, a w zasadzie wygląda jakby nikt go nie ruszał od dawna. Dziś przejeżdżając stwierdzam, że nie jest on w jakimś dramatycznym stanie... ma urwany prawy pedał, ale poza tym wygląda na sprawny. Jest przypięty, więc chyba ma jakiegoś właściciela...na pewno tęskni i jest mu smutno i zimno:(
Kategoria Wycieczki