dabek5 prowadzi tutaj blog rowerowy

Eagle and Stiffee

Naterki - Sząbruk - Tomaszkowo - Naterki

  • DST 20.15km
  • Teren 20.15km
  • Czas 00:54
  • VAVG 22.39km/h
  • VMAX 41.65km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 170( 93%)
  • HRavg 160( 88%)
  • Kalorie 1150kcal
  • Podjazdy 245m
  • Sprzęt STIFFEE -RED BULL
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 września 2017 | dodano: 19.09.2017

 
Po ostatnich przygodach z kulkami, zaciskiem i po wymianie łańcucha który zdecydowanie nie chciał współpracować z kasetą - czas na mały remont RedBull-a, który miał być rowerem pomocniczy, a jest podstawowym, maratonowym i testowym...
Zaczęło się od zmiany łańcucha... niestety nowy KMC 9e nie specjalnie chciał współpracować z kasetą... no wiec do wymiany kasta:(
Przez chwilę miałem pokusę żeby przy wymianie kasety podnieść standard i komfort pracy przerzutki i wymienić przynajmniej tylny napęd z 9 na 10... ale po dłuższym namyśle - odrzuciłem ten pomysł, jako niepotrzebny wydatek. Podniesienie klasy napędu np na SRAM 9 lub 0, to nie tylko wymiana kasety... również konieczność wymiany przerzutki i manetki, a siłą rzeczy to i przód trzeba byłoby wymienić, żeby manetki pracowały tak samo...
No i tu pojawia się pytanie - po co? Żeby jeździć w MazoviMTB? bez sensu Wheleer Eagle stoi od pół roku i nie mam czasu pojechać z nim do producenta, żeby zweryfikować czy uznana zostanie rękojmia na odlepioną blachę przy haku... nawet gdyby policzyć po sprzęcie używanym, to kasta dziesiątkowa (tu akurat nowa) + przerzutka + manetka i tysiąc leci... różnica w cenie kasty SRAM jest znaczna... więc może jednak zostanę przy napędzie Shimano 3x9, wymienię kasetę, łańcuch i nie będę się na razie spinał:)
Kastę wstawiłem SRAM 970 i chodzi jak powinna:)
Przy okazji tematu napędu, stwierdziłem, że obecne tylne koło, mimo wymiany ośki i śrubunku, nie pracuje jak powinno:( postanowiłem dokupić tylne koło, tak by było takie samo jak przód - czyli MAVIC CrossLand. Żadne tam topowe koło, ale UST już ma (może więc w przyszłości pokuszę się o przejście na system bez dętkowy:) ), pracuje na łożyskach maszynowych, a co najważniejsze - ponieważ nie jest HITem 2017 to i cena jest przystępna - nawet nowego kółka:)
Tak więc poświęciłem dziś chwilę na poskładanie wszystkiego do kupy, na koła założyłem Furiusy i wyszło że na rower znów mogę iść w nocy:)
Trochę się odzwyczaiłem od jeżdżenia po nocy... gównie dla tego, że ostatnio staram sobie wygospodarować czas w ciągu dnia, a po za tym, jazda w nocy straciła swój podstawowy atut - brak ruchu i czerwonych świateł:)
Odkąd zacząłem jeździć po lesie, zawsze mam pusto:)
Wcześniej w Warszawie, żeby dojechać do kawałka lasu musiałem przejechać 15 km... teraz mam 500 metrów...
Zanim dojechałem np do trasy Wiślanej musiałem zatrzymać się około 15-20 razy na światłach lub skrzyżowaniach... teraz zatrzymuje się jak chce zrobić fotkę:)
Jadąc dziś po nocy trochę dopadł mnie lęk - a co jak spotkam dzika? hm... temat nie został na szczęście rozstrzygnięty, ale myślę  że lepszy dzik niż banda pijaków nad Wisłą:) Zresztą trzeba się przyzwyczajać, bo za chwile to ciemno będzie i o 16... no może nie za taką małą chwilę:)
Wracając jeszcze do wygody jazdy nocą... w mieście w nocy czasy zdecydowanie poprawiałem, przez to że ruch o 2-3 w nocy praktycznie nie istniał... w lesie niestety sytuacja jest odwrotna - prędkość ze względu na nierówność teren musze zdecydowanie ograniczać, mimo że oświetlenie mam dobre:)


Kategoria Auto-naprawa, Trudne wybory... sprzętowe..., Wycieczki


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa szyok
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]