Shimano XC61 - nigdy więcej...
Kiedy zaczynałem jeździć z blokami SPD zakupiłem buty Shimano MT 31 i po prawie 10 latach wyglądają prawie tak samo jak w dniu zakupu (uwzględniając normalne zużycie materiału:) )...
Jak dowiedziałem się, że koniecznie muszę mieć sztywniejszą podeszwę, szybsze zapięcie, lżejszy but, podeszwę odprowadzającą błoto (ten chwyt marketingowy podoba mi się najbardziej - opis butów z losowo wybranego sklepu: poliuretanowe nadlewy na podeszwie odprowadzające błoto z nisko-profilowanymi kolcami na zelówce) to poszedłem do sklepu i po krótkiej walce z portfelem zakupiłem wszystko mające XC61...
Po prawie 3 latach i około 20 tysiącach km, buty się wręcz rozsypały...
Pękło łączenie dwóch sztywniejszych kawałków, bo okazało się że łączone jest od spodu materiałem (jakby nie można było tej części zrobić z jednego kawałka, względnie zszyć ze sobą. Słabo to może widać na zdjęciu...
Odkleiła się też cholewka od podeszwy
1. zastanawiam się jak to możliwe, że but rozleciał się w miejscu, w którym prawie się nie zgina (opis butów z losowo wybranego sklepu: wzmocniona włóknem węglowym oraz wzmocnienie części śródstopia kompozytem włókna szklanego zapewniają optymalną sztywność)
2. dlaczego pękła cholewka - również w miejscu gdzie praca buta (zwłaszcza wpiętego) jest zdecydowanie mniejsza niż przy chodzeniu czy bieganiu (opis butów z losowo wybranego sklepu: twarda, odporna na rozciąganie skóra syntetyczna zapewnia trwałość buta oraz doskonałe dopasowanie) - owszem syntetyczna skóra (czytaj plasik) jest trwała, ale łączenie już nie bardzo:(
Dodam jeszcze, że w butach nie jeżdżę zimą i może są mocno eksploatowane (chociaż bez przesady), ale zgodnie z przeznaczeniem...
Tu pojawia się pytanie - czy nie warto było kupić coś za połowę ceny, przynajmniej nie było by tak żal wyrzuconych pieniędzy...
Zasadniczo potwierdza się teza, że Shimano to marka, w której może myśl techniczna jest rodem z Japonii... ale wykonanie to już inna część świata:(
Kategoria Rowerowe przemyślenia:), Trudne wybory... sprzętowe...