SRAM - co z tą Polską
Podczas ostatniej przygody z wymianą manetki SRAMowskiej, która skończyła się rozebraniem sprzętu na czynniki pierwsze (opisane w Manetka SRAM X0 ) miałem dużo okazji siedzieć na forach rowerowych, w poszukiwaniu informacji co z czym zmontować tak by działało.
Pierwsze spostrzeżenie - Polska Shimano stoi. W byle rowerku z marketu grupa Shimano:). A najlepsze jest to, że jeśli ktoś zawiezie hipermarketowca z Tourney na pokładzie, to serwis stęka że ciężko go wyregulować... jak przyjedzie rama znanej marki na tym samym osprzęcie regulacja jest bezproblemowa (wnioski z czytania Polskich stron). "Podobał" mi się artykuł, w którym autor stwierdza, że 50% osprzętu na świecie to Shimano (ciekawe czy oparł to na jakimś badaniu rynku, czy może to stwierdzenie po wizycie w markecie), Dodatkowo porównał tam autor Nokię do Shimano jako synonimu dla słowa sprzęt rowerowy... no cóż, Nokia to chyba zły przykład, bo w zakresie telefonów komórkowych już nie istnieje:(
Drugie - dla SRAM Polska to biała plama - zaznaczony dystrybutor we Wrocławiu i pustki (inaczej sprawa się ma w Niemczech czy Czechach).
Trzecie - ludzie piszą a treści w tym niej niż kot napłakał... mało jest takich blogów jak roweroweporady.pl/ - ale nawet najlepsi nie mogą napisać o wszystkim.
Tak to jest - łatwo nakręcić film jak zmienić dętkę, trudniej pokazać coś bardziej skomplikowanego - firma SRAM odstaje w tym stwierdzeniu. Dobrze, że pokazane jest jak wymienić linkę w manetce, ale manuala do nasmarowania tej manetki to już nie mogłem znaleźć.
Nie wiem skąd serwisy w Polsce biorą części zamienne do SRAMu, nie wiem też czy na świecie jest inaczej, nie wiem też czy konkurencja (np. Shimano) udostępnia takie części... ale jak się okazuje złamany cyngiel w manetce pozwala ją tylko wyrzucić, bo dokupić się go nie da! Dlaczego? Bo nie da się na tym zarobić? Koszt takiego cyngla z wymianą przekroczyłby koszt całej manetki?
Nie rozumiem takiej polityki...
Serwisy rowerowe które oznakowane jako obsługujące SRAM, na hasło cyngiel do X9 nabierają wody w usta (wszystkich nie obdzwoniłem - więc może kogoś krzywdzę tą informacją, ale jak tu znaleźć właściwy?).
Rozumiem, że w Polsce SRAM przegrał wojnę z konkurencją, jednak mimo to, czy aż tak sprzęt ten jest nieserwisowalny?
Znane w kraju sklepy osprzęt SRAMowski wkładają do rowerów które zaczynają się od 11 tys pln, co chyba nie oznacza że SRAM ustępuje jakością i funkcjonalnością konkurencji.
A może polityka firmy jest taka - po co naprawiać - kup nowy!
O co tu chodzi???
Kategoria Rowerowe przemyślenia:)