Pułapka na pieszych i rowerzystów



W okolicach wylotu mostu Świętokrzyskiego na skrzyżowaniu od strony Tamki, zastawiono sprytna pułapkę... po jednej stronie wysepki jest sygnalizator, pasy i oznakowanie, jednak po przejściu (przejechaniu) dość długiej wysepki, okazuje się, że owszem - sygnalizator przejścia dla pieszych jest - ale założona jest na niego czarna foliowa torba, a śladów pasów dla pieszych nawet nie ma...
Rozumiem, że ktoś zapomniał o odpowiedniej organizacji ruchu... ale po co uruchomione zostało przejście na wysepkę, skoro nie da sie przez nią przejść???
Kategoria Paradoksy Polskich dróg rowerowy
Wysokie progi... na rowerowe nogi...


Przy skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich i ul. Łopuszańskiej jest miejsce w którym rozpoczyna się ścieżka rowerowa... biorąc pod uwagę, że inwestycję modernizacji skrzyżowania niedawno zakończono, można by przypuszczać, że takie detale jak wjazd na ścieżkę rowerową nie powinien nastręczać kłopotu...
Niestety, jak widać na zdjęciu obniżenie podjazdu wymagało odrobiny wyobraźni, a komuś jej zabrakło:(
Kategoria Paradoksy Polskich dróg rowerowy
Warszawa: Włochy - Wisła - Włochy
-
DST
42.60km
-
Teren
42.60km
-
Czas
02:23
-
VAVG
17.87km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
170( 93%)
-
HRavg
144( 79%)
-
Kalorie 1154kcal
-
Podjazdy
134m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze

Po prawie roku przerwy, dziś udało mi się "wytoczyć" rower...
Smutne... ale co zrobić... może pamiętać, by w przyszłości nie robić aż tak długich przerw:)
Nie powiem żeby dziś łatwo było wyjść z domu... rano było ciemno i zimno... no ale udało się! hurrra:)
Założenie - zrobić co najmniej 30 km w przyzwoitym czasie:)
Wiedziałem, że będę jeździł po twardym i nawet pokusiłem się o zmianę kompletu opon na Furious Fred... to był dobry ruch, bo biorąc pod uwagę kondycję i ogólny brak rozkręcenia, dodatkowy bonus w postaci mniejszych oporów na kółku był wskazany.
W zasadzie odczucia co do tej opony niewiele się zmieniły... przy 3,5: na asfalcie - super; twardy, ubity grunt - super; sypki grunt - tył łatwo ucieka, zwłaszcza przy większych prędkościach. 
Jeździło się dziś rano super! Pusto na drodze i ścieżkach. Pod Mostem Gdańskim minąłem Mecwałdowskiego:) jak zobaczyłem znajomą twarz - odruchowo go pozdrowiłem, on odpowiedział... i dopiero później zdałem sobie sprawę, że znajoma twarz jest z ekranu.
O 7 rano pustki... oprócz wędkarzy, ludzie zbierający butelki i puszki po sobotniej nocy. Kto rano wstaje! Niektórzy byli naprawdę nieźle obłowieni.
Po Praskiej stronie tym razem cieplej:)
Rano wyglądało, że wstanie ładne słońce... ale cóż, mgła się podniosła i słońce zniknęło:(
Kategoria Wycieczki
Warszawa: Służew-Kabaty-Służew
-
DST
33.00km
-
Teren
33.00km
-
Czas
01:46
-
VAVG
18.68km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
HRmax
158( 87%)
-
HRavg
142( 78%)
-
Kalorie 1164kcal
-
Podjazdy
507m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze

Kiepska pogoda... nieprzyjemny wiatr, a w dodatku niska temperatura i przelotne deszcze...
Po czwartym deszczu postanowiłem wrócić do domu, więc po drodze załapałem się jeszcze na krótki grad i dłuższy przelotny deszczyk!
Wiało na tyle mocno, że nawet w lesie czuć było podmuchy:(
Kadencja średnia 70 max 97
Kategoria Wycieczki
Warszawa: Służew-Kabaty-Służew
-
DST
46.00km
-
Teren
46.00km
-
Czas
02:18
-
VAVG
20.00km/h
-
VMAX
35.11km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
HRmax
158( 87%)
-
HRavg
142( 78%)
-
Kalorie 1473kcal
-
Podjazdy
1052m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze

Pogoda już nie tak dobra jak 3 dni wcześniej... W lesie mokro, zimno i wilgotno:(
Stanowczo nie jeździło się dziś tak dobrze jak poprzednio. Opony kleiły się do podłoża, a mgła i wilgoć wdzierały się w każdą część ciała.
W lesie Kabackim pusto. Przy pierwszym okrążeniu tylko amatorzy piwa na łonie natury i pasjonaci kiełbasek z ogniska, a na ostatnim dwójka spacerowiczów.
Odkryłem dziś, że dojazd do Kabat wzdłuż KEN jest dużo lepszy niż wzdłuż Rosoła.
Ścieżka nigdzie się nie rwie bez sensu, jest dobrze wykonana i oznakowana, zupełnie inaczej niż na trasie Rosoła.
Kadencja śr 77 max 87.
Kategoria Wycieczki
Warszawa: Służew-Kabaty-Służew
-
DST
46.00km
-
Teren
46.00km
-
Czas
02:21
-
VAVG
19.57km/h
-
VMAX
33.65km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
HRmax
166( 91%)
-
HRavg
144( 79%)
-
Kalorie 1631kcal
-
Podjazdy
546m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze

Super pogoda... bez wiatru i deszczu:)
Jeździło się b.dobrze. Dziś trochę wydłużony dystans.
Kadencja śr 71 max 101.
Kategoria Wycieczki
Warszawa: Służew-Dolinka-Siekierkowski-Gdański-Wisłostrada-Służew
-
DST
35.00km
-
Teren
35.00km
-
Czas
01:46
-
VAVG
19.81km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
HRmax
155( 85%)
-
HRavg
140( 77%)
-
Kalorie 1207kcal
-
Podjazdy
553m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze

Znów niezbyt długi dystans... po 10 km zaczęła padać mżawka, może nie gęstniejąca z każdym kilometrem, ale jednak uciążliwa (zwłaszcza przy 3 stopniach). Okulary pokrywają się mżawką, niewiele widać, szczególnie gdy światła samochodów świecą w twarz.
Po Praskiej stronie jak zwykle chłodniej:(
Między Mostem Poniatowskiego a Gdańskim postanowiłem odwiedzić dawno nie jeżdżoną przez mnie ściekę nad Wisłą. W zeszłym roku super się po niej jeździło, a w nocy jak było pusto można było jeździć z maksymalna prędkością... nie wiem co się zmieniło, ale dziś często trudno było odróżnić gdzie są jej krawędzie, żeby nie zjechać w krzaki:( lepiej to wygląda miedzy Śląsko-Dąbrowskim a Gdańskim, ale to głównie przez to, że w tej części duża część ścieżki jest pokryta asfaltem...
Po Śródmiejskiej stronie, postanowiłem nie jechać wzdłuż Bulwarów Wiślańskich (cały czas trwają jeszcze prace), tylko przejechałem na drugą stronę.
Początkowo miłe zaskoczenie:) szczególnie przy fontannach, gdzie ścieżka jest stosunkowo nowa!
Oczywiście żeby nie było za dobrze na wysokości zamku trwają prace remontowe i ścieżka znika... nawet po objechaniu wykopu nie udało mi się znaleźć dalszego jej ciągu.
W sumie to ciekawe - co mają na myśli projektanci ścieżek w Warszawie, robiąc odcinki 100-200 metrowe, które zaczynają się nigdzie i kończą niespodziewanie. W ramach edukacji, wsadziłbym każdego z odpowiedzialnych za taki ład urbanistyczny na rower i kazał jechać po ścieżce, a poza nią prowadzić pojazd.
Kiedyś wydawało mi się, że ścieżki robi się po to by usprawnić ruch samochodów, przez przeniesienie rowerów poza jezdnię, a jednocześnie spowodować żeby rowerzysta poczuł się bezpiecznie, bez względu na swoje umiejętności.
Ale po co komu 200 metrów ścieżki która nie ma kontynuacji? Taki odcinek jest np. na wysokości Straży Miejskiej (między M.Łaziekowskim a ulica Zaruskiego) - ścieżka wychodzi z trawy i po jakimś czasie tam wraca:( Po co?
Kadencja śr 77 max 107
Kategoria Wycieczki
Warszawa: Służew-Kabaty-Powisin-Wilanów-Służew
-
DST
34.00km
-
Teren
34.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
20.20km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
HRmax
166( 91%)
-
HRavg
138( 76%)
-
Kalorie 1270kcal
-
Podjazdy
222m
-
Sprzęt MBIKE ULTIMATE CARBON
-
Aktywność Jazda na rowerze

Lenistwo nie dało mi wstać rano i przez to wyjście w południe na rower było totalna pomyłką...
Pogoda był super... chłodno, ale słonecznie:)
Dziś święto narodowe... hipermarkety zamknięte... więc ludzie albo na manifestację albo... na Kabaty:)
Ludzi w lesie tyle że jechać się nie dało:(
Z dziećmi nie ma problemów - albo pilnują się same, albo pilnują ich troskliwi rodzice. Gorzej z psami, które zawsze muszą wejść w tor jazdy w nieodpowiednim momencie! Jeszcze gorszym, jak dziś zauważyłem, zjawiskiem są psy na smyczy, które nagle wyrastają niczym lina w poprzek ścieżki.
Cóż... alternatywą było wskoczenie na ścieżkę rowerową w stronę Siekierek i stukanie się kierownicami z innymi rowerzystami:) bo i tam zapewne było sporo narodu:)
Dla odmiany znalazłem coś ciekawego... niewielką górkę Puławska/Dolinka! Dziś nie bardzo się dało tam jeździć, bo ludzi sporo... ale nieźle można się zmachać na podjeździe, a i daleko jeździć nie trzeba:)
Przy okazji podjeżdżania wymyśliłem trzy typy rekreacji na górce:
- dla początkujących - podjazd z jednej, zjazd z drugiej, przejazd po płaskim na początek i od nowa;
- dla zaawansowanych - podjazd z jednej, zjazd z drugiej, odwracamy rower i z powrotem;
- dla super "zaawansowanych" - podjazd i zostajesz na górze, aż się zmęczysz:)
Jadąc wzdłuż Wilanowskiej odkryłem, że ścieżka jest tylko po jednej stronie. Ale skąd o tym miałem wiedzieć? Jadąc niespiesznie chodnikiem usłyszałem okrzyk pani z Pieskiem:
- Ścieżka rowerowa jest po drugiej stronie ulicy!
Cóż, do głowy przyszła mi odpowiedź:
- Chodnik też:)
W planach miałem zamiar przejechać na drugą stronę na najbliższych światłach... ale po okrzyku Pani z pieskiem uczyniłem to niezwłocznie:)
Swoja drogą, gdybym krzyczał na każdego przechodnia (i psa), który łazi po ścieżce - gardło bym sobie zdarł!
Kategoria Wycieczki
Piaskownica na DDR

Ścieżka rowerowa pod estakadą KEN i Dolinki Służewieckiej.
Wieczna piaskownica... szkoda, że w tym miejscu wychodzi się z zakrętu i o poślizg nie trudno. Swoja drogę, przecież ktoś jest odpowiedzialny za utrzymanie porządku na takiej ścieżce, co również powinno obejmować jej zamiatanie!
Kategoria Paradoksy Polskich dróg rowerowy
Skrzyżowanie drogi dla rowerów z ...

Warszawskie ścieżki rowerowe często przecinają z ulicami... i często się zdarza, że zamiast usprawnić ten przejazd, urząd stawia zakaz wjazdu roweru i uważa, że temat zamknięty...
Oto przykład skrzyżowania ścieżki z ... ulicą Koński Jar (poniżej estakady Surowieckiego). Sens zsiadania w takim miejscu z roweru jest zapewne głęboko ukryty, bo częstotliwość przejazdu samochodów w tym miejscu jest porażająca! Pewnie kilka razy coś tam jedzie, co stanowi na pewno możliwość częstych kolizji.
Na Ursynowie jest wiele miejsc, w których sam ustawiłbym podobny znak, kiedy to ścieżka rowerowa "wpada" zza żywopłotu prosto na jezdnię. Tam jakoś nikt nawet nie pomyśli o tym żeby ustawić chociażby próg zwalniający, jeśli już nie dla samochodów, to dla rowerzystów... bo czasami bezmyślnie wjeżdżają na pełnej prędkości, licząc na to że są widoczni... a nie są:(
Kategoria Paradoksy Polskich dróg rowerowy







